Rozbiórka, do której właściciela nieruchomości zobowiązał nakaz powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, przebiegła niezwykle sprawnie. Niektórzy obawiali się, że prace spowodują dokuczliwe utrudnienia w ruchu wynikające z pracy ciężkiego sprzętu i poruszających się wywrotek, ale nic takiego nie miało miejsca. Zadanie zrealizowano wręcz wzorowo.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknie
W krótkim czasie znikł nie tylko, grożący zawaleniem budynek, ale także niewielkie wzniesienie. Trwają spekulacje dotyczące nowego przeznaczenia tego placu.
- Przyznam szczerze, że zupełnie nie rozumiem zainteresowania tym miejscem - mówi Marcin Sowiński, właściciel działki. - W pobliżu jest kilka podobnych miejsc i nikt nie docieka, co z nimi się stanie. Na razie nie mam jeszcze konkretnych planów związanych z tym miejscem. Scenariusz na przyszłość napisze życie.
REKLAMA
To fakt, miejsce to prowokuje do wyjątkowo licznych komentarzy. Prawdopodobnie ich podłożem jest historia z ograniczeniem prędkości w tym miejscu do 20 km na godzinę, które notabene, wciąż obowiązuje. Będzie tak do momentu aż zniknie znak. Celem zmuszenia kierowców do wolniejszej jazdy było ograniczenie drgań niebezpiecznych dla kamienicy.
Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego strefa ta przewidziana jest pod budownictwo jednorodzinne, wielorodzinne oraz usługi i handel.