Akcja gaśnicza rozpoczęła się w środę 28 lipca o godz. 4.49. Gdy na miejscu pojawił się pierwszy zastęp OSP, zastał palący się tunel foliowy. Znajdowały się w nim meble ocalałe we wcześniejszym pożarze domu. Działania strażaków polegały zarówno na gaszeniu płomieni, jak i schładzaniu sąsiednich tuneli, na które mógł z łatwością przenieść się ogień. Akcja zakończyła się o godz. 6.21.
Straty oszacowano wstępnie na 30 tys. zł. Przypuszczalną przyczyną pożaru było podpalenie. Sprawa wygląda poważnie, bo to trzecie już takie zdarzenie, które spada na te same rodziny.
REKLAMA
Przypomnijmy. 22 czerwca ogień strawił poddasze i dach domu zamieszkałego przez dwie, spokrewnione rodziny. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a budynek był ubezpieczony. Uratowany dobytek w postaci pralki, lodówki, kuchenki gazowej i mebli mieszkańcy przenieśli do stojącej obok drewnianej szopy.
Niestety, 10 lipca po południu strażacy odebrali zgłoszenie o kolejnym pożarze. Tym razem spłonęła szopa wraz z całym zmagazynowanym w niej dobytkiem. Zniszczone meble oraz sprzęt agd i rtv został wyceniony na 45 tys. zł. Również w tym przypadku strażacy podejrzewają podpalenie.
REKLAMA
Tragedia pogorzelców wstrząsnęła mieszkańcami gminy Nowe i nie tylko. Druhowie z OSP Mały Komorsk zorganizowali zbiórkę odzieży i zabawek, a w połowie lipca odbył się charytatywny turniej piłkarski na stadionie w Nowem.
Swoją cegiełkę z pomocą dla rodzin z Tryla dzięki portalowi zrzutka.pl może dołożyć każdy z nas.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA