Niedawno minął rok od momentu, gdy na mapie powiatu świeckiego pojawiło się trzecie miasto. Czy ta zmiana miała jakiś większy wpływ na życie mieszkańców Pruszcza i funkcjonowanie samorządu?
Generalnie nic się nie zmieniło. Rok to zdecydowanie za krótka perspektywa, aby móc mówić o jakichś głębszych zmianach. Przed rokiem zapoczątkowaliśmy pewien proces, którego owoce będzie można ocenić dopiero za wiele lat. Na pewno nie sprawdziły się obawy tych, którzy nie chcieli, aby Pruszcz stał się miastem.
Czego te obawy dotyczyły?
Wzrostu różnego rodzaju obciążeń. Jest takie przekonanie, że w mieście jest wszystko droższe niż na wsi. Tymczasem opłaty za odbiór śmieci pozostały na dotychczasowym poziomie, a podatek od nieruchomości wzrósł zaledwie o 6 proc. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że inflacja w ubiegłym roku wyniosła około 17 proc., to jasno widać, że robimy wszystko, aby w jak najmniejszym stopniu drenować portfele naszych mieszkańców. Nawet, jeśli odbija się to niekorzystanie na budżecie gminy.
Przeciwnicy nadania praw miejskich dowodzili też, że zmiana statusu wpłynie na ceny działek budowlanych w Pruszczu. Czy faktycznie ich ceny poszły znacząco w górę, tak jak przewidywali?
Niczego takiego nie obserwuję. O cenie ziemi nie decyduje wyłącznie fakt, czy leży ona w obrębie miasta czy wsi, tylko prawa popytu i podaży. W tej chwili popyt jest znacznie mniejszy niż w latach wcześniejszych, co oczywiście związane jest z fatalną sytuacją na rynku kredytów. Coraz mniej młodych małżeństw ma zdolność kredytową. Oczywiście w dłuższej perspektywie może nastąpić wzrost cen ziemi, ale będzie on wynikał raczej z inflacji, za sprawą której wszystko drożeje, jak i tego, że Pruszcz postrzegany jest jako atrakcyjne miejsce do osiedlania się.
Co w głównej mierze decyduje o tej atrakcyjności?
Coraz bogatsza infrastruktura oraz dogodne skomunikowanie z Bydgoszczą. Są to elementy istotne zwłaszcza dla ludzi młodych. Takich, którzy chcą pozostać w Pruszczu lub się tu przeprowadzić. Na pewno oczekiwania są też coraz większe, zwłaszcza w takich obszarach, jak nowe przedszkole i żłobek. I bez wątpienia są to ważne postulaty. Podobnie jak potrzeby ludzi starszych, którzy w moim przekonaniu mogą liczyć na coraz więcej ciekawych ofert. Głównie za sprawą naszego domu seniora.
Czy planujecie obchody w związku z pierwszą rocznicą nadania praw miejskich?
Będą one częścią sesji, która odbędzie się w lutym. Chcemy przygotować kapsułę czasu i posadzić drzewo. Będzie też urodzinowy tort. Jak widać, obchody są raczej skromne, ale na coś bardziej wystawnego nie ma pieniędzy. Przed nami kilka ważnych inwestycji, których powodzenie uzależnione jest od tego, czy uda nam się pozyskać zewnętrzne dofinansowanie.
a.bartniak@extraswiecie.pl