Ogólnopolskie stowarzyszenie Kobiety w Centrum wystąpiło z petycją do sejmików województw w całym kraju, w tym również do Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Prezesem oddziału kujawsko-pomorskiego stowarzyszenia jest Agnieszka Kłopotek (jest również radną sejmiku województwa).
Niepłodność jest istotnym problemem społecznym, który z każdym rokiem dotyka coraz większą ilość osób. Problem niepłodności dotyczy już ponad 20% par. Należy poczynić kroki, które to zmienią i umożliwią mieszkankom i mieszkańcom województwa kujawsko-pomorskiego leczenie odpowiadające standardom europejskim. Jest to szczególnie priorytetowe ze względu na to, że rodzicielstwo jest jedną z ważniejszych ról pełnionych przez ludzi - czytamy w petycji skierowanej przez regionalny oddział Kobiety w Centrum do Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Jak argumentuje stowarzyszenie, dofinansowania z programów samorządowych byłyby zbawienne i stanowiłyby ogromną pomoc dla par zmagających się z niepłodnością.
- Koszty leczenia i tak kilkukrotnie przekraczają koszty dofinansowania. Pary obciążone są kosztami badań diagnostycznych, procedur i lekarstw, które często są zażywane na długo przed upragnioną ciążą, w trakcie, a nawet i po urodzeniu dziecka. Bardzo ciężko jest oszacować koszt metody in vitro, gdyż każda para zmaga się z różnymi problemami, ale gdybyśmy mieli „statystycznie” policzyć, są to kwoty dochodzące nawet do 30 tys. zł przy jednorazowej próbie - szacuje stowarzyszenie.
Kobiety w Centrum podkreślają, że potrzebna jest komoleksowa pomoc samorządu w leczeniu niepłodności wśród mieszkańców województwa. Chociażby częściowa refundacja leczenia to umożliwienie dostąpienia macierzyństwa i ojcostwa przez osoby mniej zamożne.
Niepłodność nie jest pojedynczą chorobą, często towarzyszy jej depresja, załamanie nerwowe, stany lękowe - wymienia stowarszyszenie i argumentuje, że to coś więcej niż tylko brak możliwości posiadania dzieci. Niepłodność to przede wszystkim samotność. To lęk, smutek, wyobcowanie. Dlatego mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego powinni mieć równe szanse w możliwości leczenia niepłodności.
- Regionalny program dofinansowania leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego, czyli in vitro, mógłby być wsparciem dla par, które zmagają się z niepłodnością. Działamy, by pomagać kobietom w naszym województwie spełniać marzenia. Macierzyństwo jest jednym z nich – mówi Agnieszka Kłopotek, prezes kujawsko-pomorskiego oddziału stowarzyszenia Kobiety w Centrum.
Petycja wpłynęła pod koniec stycznia do Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Stowarzyszenie liczy na wsparcie samorządów, bo nie ukrywa, że na szczeblu centralnym niewiele zdziała.
- Nie może być tak, że względy materialne sprawiają, że pary pozbawione są szansy na spełnienie największego z marzeń, jakim jest rodzicielstwo. Przykre jest to, że obecny rząd tego nie rozumie - podkreśla Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, prezes krajowych struktur Kobiet w Centrum.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
Wspaniała inicjatywa.
Wspaniała inicjatywa. Posiadanie własnego dziecka to największe szczęście
Widzę tu chęć partyjnego
Widzę tu chęć partyjnego zaistnienia.
Polityczka chce zaistnieć.
Polityczka chce zaistnieć.
A może Extra Świecie napisze
A może Extra Świecie napisze w jaki sposób radna sejmiku Agnieszka Kłopotek załatwiła dla siebie samej etat w instytucji podległej sejmikowi czyli w ośrodku edukacji przyrodniczej w Tleniu ?
korzystajac z in vitro lub
korzystajac z in vitro lub tez je propagujac popełnia sie grzech cięzki. W takim wypadku jest ogromne zagrozenie wiecznym potepieniem po smierci. Jest jeszcze adopcja
Należy pomóc ale tylko
Należy pomóc ale tylko małżeństwom. Trzeba skupić też uwagę skąd te 20% bezpłodności oraz jak temu zaradzić
Co robiła pani Agnieszka
Co robiła pani Agnieszka kiedy posłem był Eugeniusz ?
Obsiadły funkcje jak muchy g.
Obsiadły funkcje jak muchy g…wno!
Ale wy buraki jesteście. O
Ale wy buraki jesteście. O jest artykuł o tym że ludzie pragna dziecka a pisowskie zabobony im to utrudniają. Szanuje każdą i każdego kto stara się pomóc. Brawo Pani Agnieszko
Też trzeba rozróżnić
Też trzeba rozróżnić bezpłodność od niepłodności. Bo jeśli ktoś chleje, pali, ciągle siedzi przed TV i jedyne co robi życiu to idzie odpykać 8 godzin w pracy to nawet dobrze, że nie ma dzieci. Natura też wspiera silne osobniki, a słabe odrzuca. Nie będzie dawać dzieci nieudacznikom i leniom. No, ale jeśli ktoś ma stwierdzoną bezpłodność np. po nowotworach, albo przez inne dobre powody, to raczej jestem za tym, żeby takie osoby wspomóc.
Teorie zielonego lewactwa.
Teorie zielonego lewactwa.
Samorządu na to nie stać
Samorządu na to nie stać
Zlikwidujcie domy dziecka na początek
Tam też dzieci czekają na kochających nowych rodziców