Jak już informowaliśmy, 30 sierpnia rozpoczęła się czwarta edycja programu "Hotel Paradise", realizowanego przez stację TVN7. Jednym z bohaterów, który postanowił zawalczyć o miłość i pieniądze na Zanzibarze był pochodzący ze Świecia Jakub Bzdawka.
Obecnie mieszka w Warszawie, gdzie oprócz pracy zawodowej, zajmuje się również modelingiem. Brał m.in. udział w wyborach Mistera Polski. Podkreśla jednak, że czuje się świecianinem i często odwiedza nasze miasto.
Realizacja "Hotelu Paradise" zakończyła się już kilka miesięcy temu, ale dopiero teraz, w trakcie emisji, można zobaczyć, jak poszczęściło się Jakubowi Bzdawce. Wcześniej nie mógł o tym mówić, bo do zachowania tajemnicy obligował go kontrakt ze stacją telewizyjną.
Ci, którzy śledzili reality show w TVN7, już to wiedzą. Ci, którzy nie są fanami tego typu programów, pewnie zastanawiają się po naszym pierwszym artykule, jak wypadł 30-letni świecianin.
Jak to zwykle bywa w reality show o tej konwencji, po kilkukrotnych zmianach partnerek (z własnej lub ich woli), słabszym występie w jednej z konkurencji i głosowaniu, Jakub Bzdawka i jego "programowa partnerka" odpadli z dalszego uczestnictwa w "Hotelu Paradise", w którym główna nagroda wynosi 100 tys. zł (zadecydował jeden głos).
- To niesamowite miejsce, ale głównie chodzi o ludzi. To za nimi będę tęsknił – mówił Jakub Bzdawka, odchodząc z programu.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
Komentarze (0)