Na liczącej 5,5 km trasie Nowe-Twarda Góra wyboistą, szutrową nawierzchnię zastąpił asfalt. Ścieżka jest średnio o metr szersza. Mają być też zatoczki, gdzie staną ławki do odpoczynku.
W ubiegłym roku przetarg na przebudowę scieżki pieszo-rowerowej wygrała firma z Grudziądza. Koszt inwestycji wyniósł blisko 1,8 mln zł.
Mieszkańcy krytycznie oceniają jednak to, jak została wykonana.
- Trasa dopiero co powstała, a już własciwie jest ruiną. Nawierzchnia została fatalnie położona. Jest chropowata i źle wyrównana. Mało tego, widać w niej liczne szpary, przez które zaczynają przebijać rośliny! - nie ukrywa oburzenia nasza Czytelniczka.
Urząd Gminy w Nowem podziela zdanie mieszkańców.
- Nie dokonano jeszcze formalnego odbioru ścieżki i nie zamierzamy tego na razie robić z uwagi na liczne zastrzeżenia. Nie zadbano o należyte oczyszczenie podłoża przed położeniem nawierzchni, a sam jej stan również pozostawia wiele do życzenia - mówi Czesław Woliński, burmistrz Nowego.
- Takie fuszerki spotyka się co kawałek - mówi nasza Czytelniczka
Miasto nie zapłaciło jeszcze wykonawcy. Całość ma być uregulowana po zakończeniu inwestycji.
- Nie zapłacimy ani złotówki, dopóki trasa nie będzie zrobiona jak należy - podkreśla burmistrz. - Widzę dwa wyjścia z tej sytuacji: albo wykonawca zerwie asfalt i położy go na nowo, albo położy kolejną, znacznie grubszą warstawę. Na pewno nie odbierzemy inwestycji w takim stanie, jak jest teraz.
Gmina już poinformowała wykonawcę o swoich uwagach. Trwają rozmowy w sprawie rozwiązania problemu.
Do tematu wrócimy.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
Komentarze (0)