Przebudowa 5,5-kilometrowej ścieżki między Nowem a Twardą Górą kosztowała 1,8 mln zł. Szutrową, dziurawą nawierzchnię zastąpił asfalt, ustawiono nowe ławki i kosze na śmieci. Odnowiona przez gminę trasa szybko stała się jednym z ulubionych miejsc przejażdżek rowerowych i spacerów mieszkańców.
Ścieżkę oddano do użytku w drugiej połowie lipca. Niemal natychmiast pojawili się tam wandale, którzy powyrywali słupki blokujące samochodom wjazd na ścieżkę (pisaliśmy o tym tutaj).
Niedawno to samo stało się z jedną z ławek.
- Podczas spaceru zobaczyłem, że na odcinku między ogródkami działkowymi a Nowem nie ma ławki - poinformował nas w sobotę wieczorem Czytelnik. - Ktoś ją ukradł. Na pewno nie był to jeden sprawca, bo ławka ma drewniane siedziska i oparcie osadzone na betonowych blokach, które służą jako nogi. To sporo waży. Musieli też mieć samochód lub traktor z przyczepką, żeby ją wywieźć - podejrzewa mieszkaniec Nowego.
Betonowe nogi były przytwierdzone do podłoża metalowymi śrubami.
Czesław Woliński, burmistrz Nowego, nie ukrywa rozgoryczenia.
- Ręce opadają - przyznaje. - Staramy się, żeby stworzyć miejsca wypoczynku i rekreacji, a zawsze muszą znaleźć się tacy, którzy to zniszczą. Przecież to powstaje też częściowo z pieniędzy mieszkańców, z ich podatków, więc ci ludzie nie demolują tylko własności gminy, ale własność nas wszystkich - podkreśla Czesław Woliński.
Nasz Czytelnik sugeruje zamontowanie kamer monitoringu i skierowanie tam dodatkowych patroli policji.
- Żadnej gminy, choćby najbogatszej, nie stać na to, aby objąć monitoringiem każdą ławkę, drzewo, plac zabaw czy kosz na śmieci - argumentuje Czeław Woliński.
Jak dodaje burmistrz, policja nie podlega gminie, więc nie może ona wydawać jej poleceń. Co najwyżej może sugerować wysłanie patrolu w to czy inne miejsce.
- Poza tym jaką mamy gwarancję, że kiedy patrol będzie o godz. 20.00 na scieżce rowerowej, to ktoś nie przyjdzie tam czegoś ukrasć o północy, albo, że w tym samym czasie nie jest coś niszczone w innej części miasta? W Nowem musiałoby być chyba z trzy razy więcej funkcjonariuszy. A i to nic nie da, dopóki sami mieszkańcy nie będą dbali o wspólne dobro. Oczywiście nie mówię tu o wszystkich, a jedynie o małej grupie, która demoluje to, co ma służyć całej społeczności - mówi burmistrz Czeław Woliński.
Pozostaje nadzieja, że policji uda się złapać złodziei, zanim rozkradną wszystkie ławki.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
Komentarze (0)