Pierwotnie mecz LZS Dragon Bojano - Futsal Świecie miał się odbyć w czwartej kolejce, ale rywale przełożyli spotkanie na grudzień. Choć remis przywieziony z gorącego terenu należy uznać za dobry wynik, to jednak znów pozostaje niedosyt, bo świecianie prowadzili w tym spotkaniu już 2:0 i 5:2, ale ponownie stracili przewagę w końcówce meczu.
W Bojanie pierwszą bramkę dla podopiecznych Marcina Mikołajewicza w 5 minucie zdobył Karol Czyszek. Osiem minut później na 2:0 podwyższył najskuteczniejszy strzelec Futsalu Świecie, Piotr Kaczkowski.
Po kwadransie gry na tablicy wyników już pojawił się remis 2:2, po słabszym nieco fragmencie w wykonaniu świecian. Futsalowcy z logo pantery potrafili jednak jeszcze przed przerwą znów wyjść na dwubramkowe prowadzenie po golach Czyszka i bramce samobójczej gospodarzy.
Gdy na początku drugiej połowy bramkę na 5:2 z rzutu wolnego zdobył Piotr Kwiatkowski, kibice już liczyli bramki, czy uda się zająć po pierwszej rundzie pozycję lidera I ligi. Niestety, znów dały o sobie znać feralne końcówki.
Na przestrzeni ostatnich dziesięciu minut, świecianie stracili trzy bramki, które zdobywali: Horbacz, Ziarko i Bohm. Tym samym Futsal Świecie po raz trzeci w tym sezonie zakończył mecz remisem 5:5 (wcześniej takim wynikiem kończyły się mecze u siebie z AZS UG Gdańsk i na wyjeździe z Futsalem Szczecin).
Dzięki remisowi w Bojanie, Futsal Świecie zakończył pierwszą rundę rozgrywek I ligi futsalu grupy północnej na bardzo dobrym, jak na beniaminka – trzecim miejscu. Świecianie tracą tylko dwa punkty do lidera z Gdańska i jedno „oczko” do We-Met Kamienicy.
Teraz podopiecznych trenera Mikołajewicza czeka blisko miesięczna przerwa w rozgrywkach, nie licząc Pucharu Polski, do którego świecianie przystąpią na początku 2023 roku.
Już wkrótce odbędzie się losowanie par i Futsal Świecie pozna swojego przeciwnika.
sport@extraswiecie.pl
Komentarze (0)