Gospodarze rozpoczęli spotkanie bardzo odważnie od dwóch składnych akcji, zakończonych strzałami Vlasovicha, który był najaktywniejszym zawodnikiem szczecinian w pierwszych minutach.
Dobrymi interwencjami popisał się jednak Piotrowski, który niemal już do końca pierwszej połowy był już praktycznie bezrobotny, ponieważ świecianie od 5 minuty przejęli niemal całkowicie kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie.
Od samego początku spotkania bardzo dużo ochoty do gry przejawiał Piotr Kaczkowski. To właśnie kapitan Futsalu Świecie znalazł się w doskonałej sytuacji w 7 minucie meczu, ale został faulowany przez Baldricha (żółta kartka) tuż przed linią pola karnego.
Wykonujący rzut wolny, Marcin Mrówczyński trafił w mur. "Kaczek" odkuł się za tą akcję pięć minut później, kiedy to już bez trudu wykorzystał podanie od "Mrówy" i otworzył wynik meczu. W ciągu następnych trzech minut świeckie "pantery” zdobyły dwie kolejne bramki, co ustawiło całe spotkanie.
W 14 minucie piłkę zabrał rywalom Davidson Silva, popędził na skrzydle i idealnie wyłożył do Mateusza Komura, który podwyższył wynik. Gola na 3:0 minutę później dołożył Szymon Kocieniewski, wykorzystując podanie z rzutu rożnego od Krzysztofa Elsnera.
W drugiej połowie gospodarze dokonali zmiany bramkarza. Radosława Janukiewicza zastąpił Vladimir Zgara, który popisał się kilkoma dobrymi interwencjami od samego wejścia na parkiet.
Od 26 minuty inicjatywę przejęli szczecinianie, którzy ruszyli do odrabiania strat, ale fenomenalny mecz rozgrywał Bartosz Piotrowski. Bramkarz Futsalu Świecie wybronił kilka trudnych i wymagających strzałów, dzięki czemu wynik długo się nie zmieniał.
Marcin Mikołajewicz, widząc co się dzieje, poprosił o czas i jak się okazało był to idealny moment, bo tuż po wznowieniu gry, czwartą bramkę dla gości dołożył Piotr Kaczkowski, a asystę przy tym golu zaliczył bramkarz Bartek Piotrowski.
Gospodarze w 35 minucie po licznych próbach wreszcie pokonali Piotrowskiego za sprawą Igora Bakishau. Po tym golu między słupkami bramki świeckich "panter” stanął Daniel Semrau, który nie dał ani razu się pokonać.
W 37 minucie podaniem przez całe boisko popisał się Krzysztof Elsner. Piłka trafiła do kapitana Piotra Kaczkowskiego, który pewnym strzałem skompletował hat-tricka i ustalił wynik meczu na 5:1 dla podopiecznych Marcina Mikołajewicza.
Futsal Szczecin – Futsal Świecie 1:5 (0:3)
Bramki:
Futsal Szczecin: Bakishau 35’
Futsal Świecie: Kaczkowski 12’, 32’, 37’, Komur 14’, Kocieniewski 15’
Komentarze (0)