Rzadko dochodzi do takich sytuacji, że sędzia musi przerywać mecz towarzyski z uwagi na agresywne zachowania piłkarzy. Taka sytuacja miała miejsce podczas sparingu Wdy Świecie z Legią Chełmża.
W 20 minucie brutalnie faulowany został Karol Maliszewski, a trzy minuty później, to samo spotkało Adriana Gackowskiego. Po tej drugiej sytuacji na obu ławkach zawrzało, a piłkarze na murawie skoczyli sobie do gardeł. Sędzia spotkania, nie namyślając się wiele przerwał mecz.
Po wszystkim pojawiły się jeszcze kontrowersje, kto spowodował przedwczesne zakończenie meczu. Niektórzy twierdzili, że to wymuszał to trener Wdy, inni, że taką decyzję autonomicznie podjął sędzia.
- Uważam, że poziom agresji niektórych graczy nie był dopasowany do charakteru meczu sparingowego. Mając tak ograniczoną kadrę nie możemy sobie pozwolić na osłabienie jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Kto przerwał mecz? W mojej ocenie, nasz trener miał prawo być zdenerwowany i wyrazić opinię, że nie ma sensu tego dalej ciągnąć, po czym usłyszałem trzy gwizdki, oznajmiające, że sędzia przerwał zawody – relacjonuje Wojciech Pogoda, członek Stowarzyszenia WFBC.
Wda zagrała w tym meczu w składzie: Olkiewicz – Kaczerowski, Słaby, Żurek, Gackowski – Wenerski, Czerwiński – Warchoł, Maliszewski, Jarantowicz – Ernest.
sport@extraswiecie.pl
No bo kto umawia się na mecz
No bo kto umawia się na mecz z Chełmżą?