W meczu z Bonito, trener Marcin Mikołajewicz nie mógł skorzystać z pauzującego za kartki Marcina Mrówczyńskiego. Do składu wrócił natomiast Mateusz Cyman.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy i była zdecydowanie spokojniejsza. Futsal Świecie stwarzał sobie mnóstwo okazji, ale głównie były to strzały z dystansu, które albo trafiały w kotarę albo bronił je Kacper Laskowski.
Przełamanie nastąpiło w 10 minucie, gdy po podaniu Szymona Kocieniewskiego, bramkarza gości strzałem po ziemi zaskoczył Jakub Wiśniewski. Dwie minuty później świecianie wyprowadzili szybką kontrę i po podaniu Lewandowskiego, na 2:0 podwyższył Jakub Hapka.
Zespół Bonito stwarzał sobie do tej pory mało okazji, próbując najczęściej długich podań lub wyrzutów od bramkarza.
W 17 minucie Futsal Świecie przeprowadził kolejną szybką akcję, po której trzeciego gola zdobył Adam Kolmajer (asysta Wiśniewskiego).
Wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem, a mecz jest pod pełną kontrolą. Tymczasem na 9 sekund przed przerwą, błąd popełnił Daniel Semrau, który wyszedł daleko od bramki i podał piłkę prosto pod nogi Łukasza Gryko, który skierował ją do siatki.
Mimo bramki straconej w takich okolicznościach, świecianie w 4 minucie drugiej połowy podwyższyli wynik po uderzeniu Maksymiliana Lewandowskiego.
Kolejne sześć minut mogło już jednak zszokować zarówno trenera, jak i kibiców na trybunach. Zespół z Białegostoku ruszył do zdecydowanego natarcia, jakby zyskując drugie życie. W ciągu niespełna dwóch minut, goście zmniejszyli przewagę świecian do zaledwie jednej bramki.
Znakomite kontry wykończyli Damian Bieliński i Paweł Rudkowski i Futsal Świecie prowadził już tylko 4:3.
W 29 minucie ładnym strzałem wynik podwyższył Karol Czyszek, ale znów nie minęła nawet minuta, a Paweł Rudkowski zdobył gola dla Bonito na 4:5. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później zespół trenera Mikołajewicza znów prowadził różnicą dwóch goli po trafieniu Adama Kolmajera.
Mecz zrobił się bardzo nerwowy. Zespół z Białegostoku przekroczył limit fauli, ale karnego przedłużonego nie wykorzystał tym razem Adam Kolmajer. Dopiero bramka na 7:4 Olafa Wójtowicza w 32 minucie pozwoliła gospodarzom na złapanie lekkiego oddechu.
Po tym golu, goście nie byli już w stanie się podnieść. Mimo licznych prób, nie strzelili już w tym meczu więcej goli, a wynik w 40 minucie na 8:4 dla Futsalu Świecie ustalił Olaf Wójtowicz.
Futsal Świecie – Bonito Helios Białystok 8:4 (3:1)
Bramki:
Futsal Świecie: Wiśniewski 10’, Hapka 12’, Kolmajer 17’, 30’, Lewandowski 24’, Czyszek 29’, Wójtowicz 32’, 40’
Bonito Helios Białystok: Ł. Gryko 20’, Bieliński 27’, Rudkowski 28’, 30’
Komentarze (0)