W składzie gości znaleźli się Łukasz Komur i Kacper Babik, którzy na rundę rewanżową zostali wypożyczeni z naszego klubu. Mieliśmy zatem pojedynek braci Komur, bo wracający do formy po kontuzji Mateusz drugi raz z rzędu dostał szansę gry od trenera Marcina Mikołajewicza od początku meczu.
Już pierwsza akcja w 21 sekundzie przyniosła otwarcie wyniku przez Adama Kolmajera, któremu asystował Piotr Kaczkowski. Potem goście mieli dwie szanse na remis, ale nie wykorzystali ich Kamil Domański i Diego Hernandez.
W 4 minucie po solowej akcji na 2:0 podwyższył Olaf Wójtowicz. Minutę później "Pantery" zadały kolejny cios po błędzie Wiktora Kwiatkowskiego (złe wznowienie gry z boku boiska), a gola zdobył Piotr Kaczkowski.
Osiem minut później było już 6:0 i zanosiło się na rekordowe zwycięstwo. Do siatki torunian kolejno trafili Adam Kolmajer (asysta Piotr Kaczkowski), Kaczkowski (asysta Mateusz Komur) i Jakub Wiśniewski (asysta Mateusz Cyman).
Kolejne minuty to następne okazje świecian, ale Michał Zapała nie dał się zaskoczyć Wiśniewskiemu, Marcinowi Mrówczyńskiemu i Kolmajerowi. Dopiero w 19 minucie "Kaczek" zrewanżował się asystą Mateuszowi Komurowi, lecz piłkarze z Torunia zdołali odpowiedzieć jeszcze przed zejściem do szatni za sprawą bramki Kacpra Babika.
W drugiej części na boisku zameldowali się bramkarz Brajan Olkiewicz oraz Jakub Hapka i Marcin Wanat. Obraz gry był podobny, choć goście stworzyli sobie więcej sytuacji niż w pierwszych 20 minutach.
Olkiewicz musiał częściej interweniować niż Daniel Semrau. Wygrał m.in. pojedynki sam na sam z Kacprem Orczykowskim (dwa razy), Kamilem Domańskim i Hernandezem. Z kolei w 26. i 39. min. w sukurs bramkarzowi Futsalu przyszedł słupek po strzałach Mateusza Kończalskiego i Hernandeza.
Po drugiej stronie boiska grający na luzie świecianie często zatrudniali rezerwowego golkipera Mateusza Iwańskiego, który podobnie jak Zapała siedem razy wyciągał futsalówkę z siatki. Strzelanie w 2. połowie zaczął w 23. min. Jakub Hapka po podaniu Mrówczyńskiego. Na 9:1 podwyższył w 28. min. Jakub Wiśniewski (asysta Wójtowicz), a autorem dziesiątego gola był 50 sekund potem Adam Kolmajer (asysta Mateusz Komur).
W 32. min. do siatki trafił Jakub Hapka rehabilitując za dwie zmarnowane chwilę wcześniej "setki". Asystował mu Olaf Wójtowicz. W 35. min. dał o sobie znać Łukasz Komur strzelając drugiego gola dla TAF-u. Szybko odpowiedział Kaczkowski po dobrze rozegranym rzucie rożnym przez Mateusza Komura.
Ostatnie słowo w derbach należało do Mateusza Cymana, który zdobył dwa gole po podaniach Kolmajera i Mrówczyńskiego. Tym samym Futsal Świecie odniósł najwyższe zwycięstwo w I lidze i w ogóle w oficjalnym meczu. Wcześniej 13:1 wygrał w II lidze, co ciekawe także z zespołem z Grodu Kopernika, ale AZS UMK Toruń.
Niestety dla zespołu ze Świecia, dzień później ekipa Red Devils Chojnice pokonała na wyjeździe Bonito Helios Białystok 6:0 i tym samym na kolejkę przed końcem rozgrywek, wywalczyła awans do Fogo Futsal Ekstraklasy z pierwszego miejsca w tabeli.
Pewne już jest, że Futsal Świecie zajmie drugie miejsce i wystąpi w barażu, gdzie przeciwnikiem w dwumeczu będzie zespół AZS UŚ Katowice lub Gwiazda Ruda Śląska (dużo bardziej prawdopodobny jest drugi wariant).
FUTSAL ŚWIECIE – TAF TORUŃ 14:2 (7:1)
Bramki: Adam Kolmajer 3 (21 s, 11, 29), Piotr Kaczkowski 3 (5, 12 Jakub Wiśniewski 2 (12, 38), Jakub Hapka 2 (23, 32), Mateusz Cyman 2 (38, 40), Olaf Wójtowicz (4), Mateusz Komur (19) – Kacper Babik (20), Łukasz Komur (35).
Futsal: Semrau, Olkiewicz – Kocieniewski, Kaczkowski, M. Komur, Kolmajer oraz Mrówczyński, Wójtowicz, Wiśniewski, Cyman, Hapka, Wanat.
źródło: futsalswiecie.pl
Komentarze (0)