O pożarze w stolarni Otlewski w Osiu informowaliśmy wczoraj wieczorem (patrz artykuł poniżej), kiedy jeszcze trwała akcja gaśnicza.
Przypomnijmy, że ogień pojawił się w sobotę około godz. 17.50 w zakładowej kotłowni, gdzie spalano odpady poprodukcyjne.
Niestety, śmierć poniósł palacz kotłowni. Miał 61 lat.
Dziś już wiadomo więcej na temat okoliczności tragicznego pożaru.
- Prawdopodobnie doszło do wybuchu pyłu w pomieszczeniu zasypowym. Zniszczeniu uległa część budynku kotłowni i pomieszczenia magazynowego, gdzie składowano trociny - wyjaśnia mł. asp. Tomasz Gliniecki z komendy powiatowej straży pożarnej w Świeciu.
Siła eksplozji była tak duża, że wyrzuciła na zewnątrz pracownika kotłowni.
W czasie, gdy część strażaków walczyła z ogniem, m.in. przy użyciu podnośnika, aby można go było gasić z góry, pozostali prowadzili poszukiwania mężczyzny.
Po pewnym czasie znaleziono częściowo zwęglone ciało 61-latka w odpadach do spalenia. Przeszukano również budynek i pobliski teren, aby upewnić się czy nikt więcej nie ucierpiał. W momencie wybuchu w pobliżu nie znajdował się jednak nikt inny.
Na miejscu tragicznego pożaru pojawili się również policjanci, prokurator i inspektor nadzoru budowlanego.
Działania straży pożarnej zakończyły się około godz. 23.30.
Jak duże są straty materialne?
- Udało się nie dopuścić do rozprzestrzenienia ognia poza budynek kotłowni i magazynu. Straty oszacowano wstępnie na około 1 mln zł, a wartość uratowanego mienia na 10 mln zł - podaje Tomasz Gliniecki.
Śledztwo w sprawie tragedii prowadzi policja pod nadzorem prokuratora.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
Komentarze (0)