Linia obrony opierała się na dwóch fundamentach. Pierwszym z nich była próba zakwestionowania prawidłowości działania aparatury pomiarowej wykorzystaj do badania zawartości alkoholu u Krzysztofa M., wójta gminy Warlubie. Przypomnijmy: u wójta, zatrzymanego przez policję podczas jazdy samochodem, stwierdzono w kolejnych próbach od 0,9 do ponad 1 promila alkoholu.
Gdy okazało się, że nie sposób podważyć metody badawczej, adwokat próbował dowieść, że wynik może być efektem zażywania różnych leków przez oskarżonego.
W międzyczasie porzucono teorię o „niebezpiecznej” przyprawie maggi. Wymieniono całą listę medykamentów przyjmowanych przez wójta, w tym iberogast, po który miał sięgnąć krótko przez zatrzymaniem. Jednym ze składników tego leku jest alkohol etylowy. Biegły - którego ekspertyzę przedstawiono podczas dzisiejszej rozprawy - wykluczył jednak możliwość, aby to wskazany lek przyczynił się do nietrzeźwości Krzysztofa M.
Z pewnością wójt Warlubia nie uniknie kary finansowej i zakazu prowadzeni pojazdów mechanicznych przez minimum rok. Z jakimi jeszcze konsekwencjami będzie musiał się pogodzić? Okaże się jutro podczas ogłoszenia wyroku.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym okniesię w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Komentarze (0)