W sumie do 12 skarbonek Fundacji Makowo, pod której szyldem odbywała się akcja, trafiło 11 251 zł. Na kwotę tę złożyły się pieniądze wpłacone przez biegaczy, uzyskane ze sprzedaży przedmiotów, które trafiły na licytację, datków od osób, które nie wchodziły na bieżnię, ale mimo to chciały mieć swój udział w ratowaniu zdrowia Macieja.
REKLAMA
Dodatkowo całkiem sporo, bo 3,9 tys. zł wpłynęło na bankowe konto Fundacji Makowo.
- To stan na poniedziałek na godz. 17.00 - mówi Anita Zaremba-Szydeł, prezes fundacji. – Cały czas wpływają kolejne pieniądze. Oczywiście wszystko przekażemy mamie Macieja.