Po zakończeniu I wojny światowej w 1918 r., przegranej przez Niemcy i Austro-Węgry, w Polakach odżyła nadzieja na odzyskanie niepodległości po latach zaborów.
Na Pomorzu zalążkiem przyszłych władz polskich były rady robotniczo-żołnierskie i chłopskie. Broniły one interesów polskiej społeczności wobec władz niemieckich w oczekiwaniu na postanowienia traktatu wersalskiego.
Delegatem przy niemieckim urzędzie powiatowym w Świeciu Naczelna Rada Ludowa ustanowiła Stanisława Wojnowskiego, ziemianina z Kończyc koło Nowego.
Utworzono też Powiatową Radą Ludową, która odegrała dużą rolę w procesie powrotu powiatu świeckiego do Polski. W jej skład weszli Wacław Korzeniewski i Adam Korzeniewski z Nowego oraz ksiądz Paweł Konitzer, Ludwik Stindman i Leon Neumann ze Świecia.
Zgodnie z ustaleniami traktatu wersalskiego, Polska miała odzyskać dostęp do Morza Bałtyckiego i tereny Pomorza o wielkości 15 843 km kw. Przyznane Polsce ziemie obejmowały też powiat świecki.
Stanisław Wojnowski 24 stycznia 1920 r. został mianowany starostą świeckim, a dzień później w imieniu władz polskich przejął od Niemców administrację powiatu.
W Naczelnym Dowództwie Polskim ustalono, że tereny przyznane Polsce przejmą wojska gen. Józefa Hallera oraz oddziały wielkopolskie pod dowództwem gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego.
Do operacji powołano dwa duże związki wojskowe: Front Pomorski z Hallerem i Front Wielkopolski z Dowborem-Muśnickim jako dowódcami. W praktyce wyglądało to tak, że wojska Frontu Pomorskiego miały zajmować tereny leżące na prawym brzegu Wisły, a po zajęciu Grudziądza i przekroczeniu rzeki posuwać się w kierunku Bałtyku, zaś wojska Frontu Wielkopolskiego zajmowały tereny położone na lewym brzegu Wisły.
Linię rozgraniczenia działań wojsk obu frontów na lewym brzegu Wisły biegła m.in. przez miejscowości Wiąg, Laskowice i Sierosław. Świecie zostało zajęte przez wojska wielkopolskie gen. Dowbora-Muśnickiego, ale już np. Laskowice i Nowe przez oddziały gen. Hallera.
W niedzielę 25 stycznia 1920 r. do Świecia wkroczyły pododdziały pułków strzelców wielkopolskich XXIX Brygady Piechoty pod dowództwem płk. Wacława Przeździeckiego oraz szwadron 17. Pułku Ułanów Wielkopolskich, których nazywano od żółtych otoków na rogatywkach "żółtymi ułanami". Pułkiem dowodził płk. Władysław Mosiewicz.
Nareszcie usunęły się stąd oddziały niemieckie z okrzykiem, ze po 8 tygodniach wrócą, toteż co rychlej usunięto z rynku pomnik Wilhelma I, i w kilku godzinach miasto na pozór niemieckie, przybrało charakter polski, dekorowano ulice, domy i mieszkania Polaków - wspominała tamte wydarzenia 15 lat później lokalna gazeta "Głos Świecki". - Bicie dzwonów i trąbienie hejnału z wieży zamku oznajmiło ludności zbliżanie się polskich oddziałów wojskowych. Na kroczące ulicami wojsko rzucano kwiaty i na rynku dopiero nastąpiło uroczyste powitanie chlebem i solą. Tutaj jako pierwszy przemówił komisaryczny starosta Wojnowski”.
Do 28 stycznia 1920 r. polskie oddziały przejęły teren powiatu świeckiego, co ostatecznie zakończyło 148-letni okres zaboru pruskiego.
Materiały źródłowe:
- Ewa Olczak "Powiat świecki w latach 1920-1939"
- Józef Szydłowski "Nie tylko Haller. Kto w 1920 roku zwrócił Świecie i powiat Polsce?" (artykuł publikowany w Extra Świecie)
WIĘCEJ WIĘCEJ WIĘCEJ takich informacji pozdrawiam WSZYSTKICH!
Super piękny artykuł a ten pomnik na rynku pięknie wyglądał w tamtych czasach .Więcej takich artykułów i zdjęć o Świeciu
Prosimy o więcej historii z okolc Świecia !!!
Mógłby pomnik wrócić na rynek, za miast krzaka, w końcu c. Wilhelm pomógł przenieść miasto czym przyczynił się do jego rozwoju
Ciekawe te kwiaty rzucane 28 stycznia.
Czy znany jest dalszy los pomnika usuniętego z rynku?