Gdy w połowie stycznia po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowano efekty trwającego od 2020 r. remontu świeckiego zamku pojawiła się zapowiedź, że warownia będzie otwarta tylko do końca lutego 2024 r.
Potem miały nastąpić przygotowania do rozpoczęcia następnego etapu prac - położenia dachu i odbudowy murów zewnętrznych. Tak się jednak nie stało, na czym zyskali... zwiedzający.
Dopiero z końcem października zamek został zamknięty dla mieszkańców i turystów. Choć nie do końca. Regularnych wejść wprawdzie już nie będzie, ale z nielicznymi wyjątkami np. dla zorganizowanych grup uczniów, gdyby takie zgłosiły chęć poznania najstarszej historii Świecia.
W tym roku nasz zamek odwiedziło blisko 30 tys. turystów - mówi z satysfakcją Michał Goliński, czyli Rycerz Michał, który większość tych osób oprowadzał.
Skąd te zmiany w terminach?
Mają one ścisły związek z rozdziałem unijnych dotacji. Znacznie przesunęły się terminy konkursów - wyjaśnia Grzegorz Gliniecki, kierownik Wydziału Inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Świeciu.
Konkurs, którym zainteresowana jest gmina Świecie, zostanie ogłoszony prawdopodobnie na początku przyszłego roku. Gdy to nastąpi, gmina złoży wniosek na 3,6 mln zł.
Kolejnym etap to ogłoszenie przetargu.
Chociaż w grę znowu wchodzą wyjątkowo specjalistyczne prace, spodziewamy się sporego zainteresowania - przewiduje Grzegorz Gliniecki. - Jednym z powodów jest stosunkowa mała liczba inwestycji.
Branża budowlana czeka na miliony z Unii Europejskiej. Bez nich realizacja większych projektów stoi. Przynajmniej jeśli chodzi o inwestycje realizowane przez samorządy.
Prace, których celem będzie nie tylko położenie dwuspadowego dachu pokrytego dachówką ceramiczną, jaki był w średniowieczu, ale także odrestaurowanie murów zewnętrznych, potrwają około dwóch lat.
Nie jest to długi termin, jeśli weźmiemy pod uwagę stopień skomplikowania prac, okres zimowy wykluczający roboty na wysokości i program Natura 2000, narzucający ograniczenia związane z bytowaniem nietoperzy na zamku - wylicza kierownik wydziału inwestycyjnego.
Dotychczasowe koszty rewitalizacji zamku wyniosły ponad 13 mln zł. Pokryto je z budżetu gminy i z funduszy unijnych.
Jakby miasto mnie zatrudniło na zamku, to mogę być tam królem. 🙂
Super
Jestem ciekaw czy 90-latek zdazy sie napatrzec na te cuda przed ukonczeniem setki. oczywiscie z laweczki w przeslicznym parku obok, ktory powstaje w tempie kosmicznym, albo z kladki nad Wda.
A pamiętacie jak kiedyś chcieli zrobić z zamku hotel? (i trzymali się tej koncepcji kilka lat)
Kiedyś czytałem że najwięcej obiektów zabytkowych, pałaców i zamków uległo dewastacji i popadło w ruinę po upadku komuny.
Brawo panie burmistrzu
Wszystko fajnie pięknie,winda na dziedzińcu,a z parkingu osobę niepełnosprawną to trzeba na plecach wnieść bo podjechać się nie da
Rewitalizacja zamku w Świeciu wyniosła już w sumie wyniesie 30 mln złotych i mimo jakiś pozytywów takich działań to ogólnie, osobiście nie do końca rozumiem ich zasadność i cel oraz to, co zamek ma sobą reprezentować, czemu służyć. Przecież to jest zamek krzyżacki, czyli pozostałość po naszych onegdaj najeźdźcach, okupantach i jest raczej symbolem ucisku a nie powodem do dumy. O nasze nekropolie i kościoły pozostawione na wschodzie nikt tam nie zadba, Polska sama to finansuje ale, że jesteśmy wspaniałomyślnym i bardzo bogatym krajem, to obiekty innych narodów na naszych ziemiach restaurujemy z państwowej kasy, potomkowie krzyżaków bardzo się cieszą i śmieją jednocześnie. Czy zatem, wysokobudżetowe inwestycje miejskie nie powinny być poddawane konsultacjom społecznym, czy tak ogromne pieniądze nie lepiej byłoby przeznaczyć na odnowienie dóbr naszej kultury i folkloru, poprawę infrastruktury lub budowę obiektów użyteczności publicznej?
Ile można by w mieście zrobić za te pieniądze, zamiast reanimować na siłę tego trupa…