Jak wielkie są jego ilości, można się przekonać podróżując wzdłuż budowy. Nie brakuje takich, którzy za naszym pośrednictwem pytają wprost, czy będzie można je kupić. Zapytanie jak najbardziej zasadne, zważywszy, że niedawno rozpoczął się sezon grzewczy.
To, co stanie się z drewnem w głównej mierze zależy od tego, na jakiej działce rosły drzewa.
- W przypadku terenów należących do Lasów Państwowych całością drewna dysponują one - tłumaczy Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku drzew wycinanych w pasie drogi. O ich losie zadecyduje wykonawca. W tej chwili prowadzona jest klasyfikacja. Jej celem jest określenie, jaką ilością surowca dysponujemy, jakiej jest ono jakości i jak wygląda udział procentowy poszczególnych gatunków - objaśnia rzecznik.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Gdy zakończy się inwentaryzacja, zostanie ogłoszona aukcja.
- Na razie nie są jeszcze znane jej szczegóły - przyznaje Okoński. - Sądzę jednak, że już niedługo będę mógł przedstawić konkrety dotyczące sposobu, w jaki możliwe będzie nabycie drewna. Nie możemy zwlekać z tym zbyt długo, bo musimy oczyścić teren budowy.
Wprawdzie drewno, leżące czasem w sporej odległości od drogi, mogłoby się wydawać łatwym łupem dla złodziei, na razie jednak nikt się na nie połasił. Przynajmniej GDDKiA nic o tym nie wie.
- Nie tak łatwo ukraś kłodę ważącą tonę lub więcej - mówi rzecznik. - Z kolei cięcie na mniejsze fragmenty też raczej nie wchodzi w rachubę, bo zwróciłoby to uwagę na złodziei.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Komentarze (0)