Co się stało z właścicielem spalonego lexusa?

Policja nie dotarła jeszcze do właściciela luksusowego samochodu, który stanął w płomieniach w czwartek godzinę po północy na parkingu nad jeziorem Stelchno (gmina Jeżewo).

37056733_247460889374032_3193098478502805504_n

Z informacji, jakie przekazała nam straż pożarna wynika, że było to podpalenie. Policja na razie ani tego nie potwierdza, ani nie zaprzecza. Przy płonącym samochodzie nie było jego właściciela. To dziwne, bo raczej nikt nie zostawia, ot tak sobie, dwuletniego, drogiego lexusa na odludnym parkingu. I to w dodatku w środku nocy.

                                                            W sprawie spalonego lexusa jest wciąż wiele niewiadomych / Fot. nadesłane

Policja jest oszczędna w udzielaniu informacji.

- Sprawa jest w toku. Mogę jedynie powiedzieć, że do tej pory nie wpłynęło do nas zgłoszenie od właściciela w sprawie kradzieży czy zniszczenia auta – przyznaje sierż. szt. JoannaTarkowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknie

Czy policja bierze pod uwagę, że przyczyną pożaru były porachunki gangsterskie, a właściciela lexusa mogło spotkać coś złego?

- Bez komentarza – ucina rzecznik.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors