Tuba marki Amati została skradziona w nocy z 11 na 12 grudnia. Sprawę zgłoszono oczywiście policji. To, co stało się później, zaskoczyło niemal wszystkich.
Z policjantami z bydgoskiego Szwederowa skontaktował się właściciel skradzionej tuby, który poinformował ich, że pod jednym z filmików Młodzieżowej Orkiestry Dętej OSP w Świekatowie pojawiła się informacja o możliwym miejscu porzucenia instrumentu.
Dyrygent od razu skontaktował się w tej sprawie z policjantami. Funkcjonariusze wspólnie z właścicielem tuby pojechali na skwer Tadeusza Nowakowskiego w Bydgoszczy, gdzie pod pomnikiem zauważyli owinięty w kurtkę i worek na śmieci przedmiot. Po rozpakowaniu okazała się nim być skradziona tuba.
Instrument wrócił w ręce właściciela, który w celu sprawdzenia czy nie jest uszkodzony zagrał na nim kolędę i w taki sposób pożegnał się z policjantami.
Kogo to obchodzi
Mnie.
Mnie..
Żeby nie było jak w tej polskiej komedii za chwilę wyślą foty i się grajek zdziwi gdzie wcześniej ustnik od tej tuby byl