- W styczniu Kubuś zaczął skarżyć się na zawroty głowy z towarzyszącymi temu mroczkami przed oczami. Wszyscy byliśmy przekonani, że to nic groźnego. Poszliśmy się do lekarza rodzinnego, który dał skierowanie do neurologa w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy - wspomina Dorota Sroczyńska ze Świecia, matka Kuby.
W lutym, po wykonaniu badań, wykryto w głowie chłopca rdzeniaka zarodkowego, bardzo złośliwy nowotwór mózgu. Przeprowadzono dwugodzinną operację usunięcia guza.
- Czas trwania operacji i towarzyszący temu strach były najgorsze. Szczęście w nieszczęściu, że udało się lekarzom usunąć całość tego "potwora" z głowy. Kubuś po operacji miał problemy z równowagą, gdy chodził, ktoś musiał go trzymać i być cały czas blisko niego. Gdybym tylko mogła, wzięłabym cały ciężar choroby synka na siebie. Niestety, nie mam takiej mocy. Obiecałam sobie jednak, że zrobię wszystko, by zapewnić mu leczenie, które daje nadzieję na pokonanie choroby - mówi Dorota Sroczyńska.
W marcu u 8-latka zaczęto stosować chemioterapię. Ma już za sobą cztery cykle.
Niestety, rezonans wykazał, że są przerzuty na kręgosłupie. Chemioterapia trochę pomogła, lecz nie udało się całkowicie pokonać nowotworu.
W lipcu Kuba rozpoczął radioterapię. Wymagało to codziennych naświetlań trwających przez 6 tygodni. Wracali do Świecia tylko na weekendy.
- Po naświetlaniach synek ma poparzone uszka i zaczął wymiotować krwią - opowiada ze łzami w oczach Dorota Sroczyńska. - Dlatego będzie miał robioną kontrolną gastroskopię. Mamy nadzieję że nic poważnego się nie dzieje, że to tylko efekty po radioterapii. Każde objawy, takie jak gorączka, ból głowy, wymioty, kaszel, są dla niego zagrożeniem życia.
Leczenie chłopca będzie trwało rok. Po radioterapii czeka go kolejna chemioterapia.
- Bardzo proszę o wsparcie wszystkich ludzi o dobrym sercu. Jestem ze wszystkim sama, mamy drogi czynsz, bo musieliśmy zmienić mieszkanie ze względu na Kubusia, a brakuje już pieniędzy na dojazdy, opatrunki, leki. Będę wdzięczna za każdą złotówkę - mówi matka 8-latka.
Wszyscy, którzy chcieliby pomóc, mogą to zrobić za pomocą serwisu pomagam.pl. Niedawno uruchomiono zbiórkę. Na najpilniejsze wydatki potrzeba 5 tys. zł. Link do zbiórki tutaj.
Utworzono też grupę na Facebooku, gdzie przeprowadzane są licytacje Pomagamy Kubie w Walce z Nowotworem Złośliwym Mózgu.
- Patrzę na moje ukochane dziecko i ogarnia mnie rozpacz, że musi tak cierpieć. Wierzę jednak, że synek wyzdrowieje. Nie dopuszczam do siebie innej myśli - podkreśla stanowczo pani Dorota.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
Warto pomagać. Jedziesz z tym
Warto pomagać. Jedziesz z tym młody… jesteś silny!