REKLAMA
Jak już pisaliśmy, w niedzielę w nocy z Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu uciekł mężczyzna. Postępowanie w tej sprawie prowadziła policja, która przekazała nam dodatkowe informacje.
W niedzielę 4 października o godz. 1.35 powiadomiono policję o tym, że 33-latek oddalił się w nieznanym kierunku.
- Mężczyznę przywieziono karetką do szpitala w nocy. Wykorzystując nieuwagę personelu uciekł sprzed izby przyjęć – informuje asp. szt. Agnieszka Żokowska z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
REKLAMA
Kiedy poszukiwania na terenie szpitala nie przyniosły efektu, wezwano na pomoc trzy zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej. Razem z policjantami zaczęli przeszukiwać teren starego miasta. Tuż po godz. 4.00 strażacy znaleźli „zgubę” na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Świętopełka.
- Funkcjonariusze przekazali go z powrotem personelowi szpitala – dodaje Agnieszka Żokowska.
Scenariusz niedzielnej ucieczki był podobny do sprzed pięciu miesięcy. Niestety, tamta miała tragiczny finał.
REKLAMA
W sobotę 9 maja po południu przywieziono karetką z innej placówki 49-letniego mieszkańca powiatu grudziądzkiego. Wykorzystał moment, ze został przez chwilę sam i uciekł, kiedy czekano na wejście na izbą przyjęć.
Po trwających 1,5 godziny poszukiwaniach znaleziono go martwego niedaleko terenu szpitala. Popełnił samobójstwo.
Dlaczego gazeta mylnie podaje
Dlaczego gazeta mylnie podaje że uciekł z szpitala ? uciekł z terenu szpitala i nie został jeszcze przyjęty na oddział , nawet nie wszedł na izbę przyjęć . tak się robi niepotrzebna nagonkę na pracowników szpitala żeby społeczeństwo myślało, że pacjent uciekł z oddziały a personel niedopilnowal .