Natalka Krajna z Laskowic urodziła się z zespołem niedorozwoju lewej komory serca. Ratunkiem była operacja w Szwajcarii. Aby ją sfinansować, rodzice uruchomili publiczną zbiórkę pieniędzy.
Jak już informowaliśmy, Natalka wraz z rodzicami przyleciała 7 stycznia do Genewy. Po kompleksowych badaniach, 10 stycznia przeprowadzono operację serca.
Niestety, nie udało się wykonać korekty serca w kierunku dwukomorowym, bo wykryto zmiany, których nie było widać na badaniach przesłanych z Polski.
Wykonano tzw. operacja Glenna, czyli drugi etap w kierunku serca jednokomorowego, jednak z pewnymi dodatkowymi czynnościami. Mają one spowodować, że zastawki lewej części serca będą lepiej pracować i będą miały szansę na rozwój, a co za tym idzie, także na rozwój lewej komory.
20 stycznia lekarze uznali, że dziewczynka może opuścić szpital w Genewie. Kolejny termin badań wyznaczono tydzień później. Od ich wyniku zależało, czy rodzina będzie mogła wrócić do Polski. Rodzice wraz z córką zatrzymali się do tego czasu w Domu Ronalda McDonalda, należącego do fundacji, który mieści się niedaleko szpitala.
Pragniemy wam przekazać wspaniałe wieści! Dzisiejsze badania wyszły dobrze i możemy wracać do domu. Bilety kupione, około godziny 22 powinniśmy być w Warszawie. Dziś kończy się pewien etap w naszej walce, ale prognozy dają nadzieję, więc wracamy radośni - poinformowali wczoraj na Facebooku Iwona i Piotr Krajna.
Kolejna operacja małej mieszkanki Laskowic odbędzie się mniej więcej za rok. Do tego czasu Natalka będzie pod stałą kontrolą kardiologa w Polsce.
Wyniki badań będziemy konsultować zdalnie z lekarzami z Genewy i wtedy zostanie podjęta decyzja, którym torem leczenia pójdziemy - wyjaśniają Iwona i Piotr Krajna.
Komentarze (0)