Pierwsze zdarzenie miało miejsce w drugi dzień świąt. Wezwanie o pomoc wpłynęło o godz. 15.57.
- Istniało podejrzenie, że osoba której dotyczyło wezwanie, może mieć myśli samobójcze - mówi mł. ogniomistrz Mateusz Orłowski ze świeckiej straży pożarnej.
Rozpoczęły się poszukiwania w okolicy Osia, w których oprócz policjantów wzięli udział także druhowie z OSP Osie i OSP Miedzno oraz ratownicy z WOPR Tleń.
Na szczęście tym razem udało się uniknąć tragedii. Osoba poszukiwana w godzinach wieczornych została odnaleziona.
Następnego dnia o godz. 22.14 wszczęto podobny alarm. Jednaka tym razem podejrzewano, że osoba która być może chce odebrać sobie życie, znajduje się w domu.
Policja wezwała straż pożarną, aby siłowo otworzyć drzwi do jednego z domów w Nowym Jaszczu. Wezwania do otwarcia nie przynosiły żadnego efektu. - Po otwarciu drzwi okazało się, że osobie, której życie miało być zagrożone, nic się nie stało - dodaje mł. ogniomistrz Mateusz Orłowski.
