Każdego roku na początku maja dla wielu uczniów nie ma ważniejszych tematów niż matur.y I chociaż ranga samego egzaminu nieco spadła - przynajmniej w odczuciu tych, którzy zdawali go przed kilkudziesięciu laty - to wciąż warunkuje on dalszą edukację. Bez zdanego egzaminu dojrzałości nie ma co marzyć o studiach.
Wydaje się, że tegoroczni maturzyści nie mają większych powodów do narzekań na tych, którzy przygotowali pytania na początek tego egzaminacyjnego maratonu. Już w godzinę od rozpoczęcia matury pojawiły się informacje odnośnie tematów maturalnych.
Jeden z nich dotyczył "Pana Tadeusza" i tradycji. W drugim należało odwołać się do "Nocy i dni" Marii Dąbrowskiej, a trzeci wymagał interpretacji wiersza Józefa Barana "Najkrótsza definicja życia".
Taki zestaw mógł cieszyć. Co do tego wątpliwości nie ma Agata Mierzwiak z Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Policealnych w Świeciu, potocznie zwanym "białym ogólniakiem".
- Na maturze próbnej był "Pan Tadeusz", dlatego spodziewałam się, że w maju będą "Dziady" - mówi. - Większość tak obstawiała. W każdym razie nie był to szczególnie trudny egzamin. Liczę na dobry wynik. Sądzę, że jutro nie powinno być gorzej.
Na dobry wyniki z matematyki liczy też Jakub Staniszewski z tej samej szkoły, który po pierwszym dniu matury był średnio zadowolony z tego jak mu poszło.
- Polski nie jest moim ulubionym przedmiotem - przyznaje. - Znacznie pewniej czuję się w przedmiotach ścisłych.
Aby uzyskać świadectwo dojrzałości należy uzyskać 30 proc. punktów z trzech obowiązkowych egzaminów pisemnych: języka polskiego, matematyki oraz języka obcego. Trzeba też podejść do jednego egzaminu na poziomie rozszerzonym, ale on nie ma progu zdawalności i nie można go oblać.
W czwartek maturzyści podejdą do egzaminu z matematyki, a w piątek do egzaminu z języka obcego. Dla większości będzie to angielski.
wszyscy mówią, że łatwa, a
wszyscy mówią, że łatwa, a póżniej nie zdało 30%