Spotkanie, w którym uczestniczyli burmistrz Krzysztof Kułakowski, zastępca burmistrza Paweł Knapik, kilkunastu radnych oraz kilku kierowników wydziałów i referatów Urzędu Miejskiego w Świeciu zwołał przewodniczący rady Jerzy Wójcik.
Jego celem była analiza dotychczas podjętych działań zarówno przez gminę, jak i organizacje, które skupiły się wokół Społecznego Komitetu Pomocy Ukrainie w Świeciu.
Zanim padły pierwsze spostrzeżenia i uwagi, przewodniczący rady odczytał apel będący swego rodzaju opisem zdarzeń i emocji, które towarzyszą nam wszystkim od kilku dni.
Wszyscy jesteśmy Ukraińcami. Z dnia na dzień, z godziny na godzinę czujemy to coraz mocniej. Niesprawiedliwa i bezsensowna wojna na Ukrainie to wielka tragedia. Tragedia nie tylko dla Ukrainy, ale także Europy i całego świata. W tej wojnie jest już wielu zabitych i rannych. Nie tylko żołnierzy, ale też cywili, w tym małych dzieci. Ważne jest pytanie, co konkretnie możemy zrobić dla uchodźców uciekających przed wojną?.
Na to pytanie już po chwili odpowiedzi udzielił Krzysztof Kułakowski, burmistrz Świecia. Od tygodnia łącza telefoniczne ze starostą i wojewodą są aktywne, jak nigdy wcześniej. Cały czas trwają ustalenia, które mają zapobiec chaosowi.
W tej chwili gmina Świecie ma zabezpieczone około 150 miejsc dla uchodźców. Oprócz Terespola, gdzie przebywa około 40 osób, gotowy jest także hotel Vistula w Świeciu.
- Według oficjalnych danych, na razie do naszego województwa dotarło około 400 uchodźców - wyliczał burmistrz. - To nie jest duża liczba, ale należy się spodziewać się, że w miarę przedłużania się konfliktu, będzie rosła.
Burmistrz podkreślał także rolę Ośrodka Pomocy Społecznej, który cały czas jest w gotowości i gdy tylko pojawia się taka potrzeb, służy pomocą. Niestety, pewną przeszkodą formalną, krępującą nieco swobodę działania, jest brak odpowiednich przepisów.
- Mam jednak nadzieję, że już niedługo za sprawą rządowej specustawy to się zmieni – mówił burmistrz.
Z kolei Paweł Knapik, zastępca burmistrza, zreferował dotychczasowe zasługi Społecznego Komitetu Pomocy Ukrainie, który koordynuje działania różnych organizacji, nie tylko z gminy Świecie. Najbardziej widocznym owocem tej współpracy jest otwarty w minioną środę magazyn darów rzeczowych. Póki co, jest ich tak dużo, że wolontariusze nie nadążają z ich odbiorem.
- Na razie wszystko układa się po naszej myśli – zaznaczał wiceburmistrz. - Jedyna i zarazem największa obawa dotyczy tego, jak długo Polacy będą tak ofiarni? Czy za chwilę, gdy miną pierwsze emocje, ta chęć pomocy nie zniknie. Oby nie.
Niestety, nic na razie wskazuje na to, aby w najbliższych dniach wojna miała się skończyć. Ostatnie wydarzenia świadczą o czymś zupełnie innym. To z kolei pociąga za sobą poważne konsekwencje, o których mówiła radna Grażyna Styczeń, jedna z koordynatorek zbiórek rzeczowych.
- Większość zebranych rzeczy pojechała na Ukrainę, bo tam teraz potrzeby są największe - mówiła. - Potrzebna jest żywność sucha: mąki, makarony, kasze, konserwy mięsne. Przyjmujemy też każde ilości pampersów, podpasek, obuwia i bielizny męskiej, ale tylko nowej.
O efektach prowadzonej zbiórki pieniężnej mówił radny Dariusz Woźniak, któremu powierzono kierowanie zespołem do spraw finansów. Do tej pory zebrano blisko 30 tys. zł.
- Pieniądze wpłacają zarówno osoby fizyczne, jak i lokalne firmy - analizował przelewy na konto Fundacji Makowo.
Chwilę potem przewodniczący rady zaproponował też przeprowadzenie zbiórki pieniężnej wśród radnych.
Jednym z zaproszonych gości czwartkowego spotkania był Tadeusz Pogoda, radny sejmiku wojewódzkiego.
Były burmistrz Świecia, działający też w Społecznym Komitecie Pomocy Ukrainie, relacjonował kroki podjęte przez sejmik. Jak wyjaśnił, wszystkie samorządy postanowiły rozwiązać umowy partnerskie z miastami i rejonami w Rosji i na Białorusi.
redakcja@extraswiecie.pl
Żródło: Urząd Miejski w Świeciu
Komentarze (0)