Connect with us

Czego szukasz?

Reklama
Reklama
Reklama

Wiadomości

Odszedł bohater. W Stanach Zjednoczonych zmarł świecianin Witold Herbst

W wieku 99 lat w Edmonds w USA zmarł kapitan Witold Aleksander Herbst, pilot słynnych polskich dywizjonów lotniczych 303 i 308, walczących w II wojnie światowej. Wojenny bohater pochodził ze Świecia.

Udostępnij
herbst_2

Przyszły pilot był równolatkiem II RP; urodził się w 1918 roku w Warszawie, choć w oficjalnych dokumentach figuruje rok 1919. Pochodził z rodziny o niemieckich korzeniach.

Jego ojciec był agentem polskiego wywiadu w Prusach Wschodnich, zajmował się agitacją przed plebiscytem dotyczącym przynależności tych ziem do Polski. Wziął m.in. udział w wysadzeniu nielegalnego - według traktatu wersalskiego - niemieckiego arsenału w Królewcu. Z powodu ryzyka dekonspiracji, ostrzeżony przez jednego z niemieckich oficerów, wyjechał do Polski i wraz z rodziną zamieszkał w Świeciu.

Po wybuchu II wojny światowej został uznany za zdrajcę i rozstrzelany przez Niemców 5 października 1939 roku  w Mniszku. Matka przeżyła wojnę, ale ze względu na swoje mazurskie pochodzenie, została w 1945 r. wywieziona na Syberię, gdzie wkrótce potem zmarła.

Reklama
Reklama

Marzenia o lataniu

Jak wspominał Witold Aleksander Herbst, już w wieku 10 lat podjął decyzję, by swoją przyszłość związać z lotnictwem. W wieku kilkunastu lat brał udział w kursach szybowcowych. Od 1938 roku uczęszczał do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie.

„Z 7000 kandydatów tylko 200 zostało przyjętych. Nic dziwnego, że byłem dumny” – wspominał po latach.

Reklama
Reklama

W kolejnych dniach września 1939 roku, wraz z resztą pilotów, został ewakuowany na przedmoście rumuńskie. 17 września niemal cudem uniknął sowieckiej niewoli. W listopadzie 1939 roku przedostał się z Rumunii do Francji, a stamtąd do Wielkiej Brytanii, gdzie kontynuował rozpoczęte w Dęblinie szkolenie.

W kolejnych latach pilotował słynne spitfire’y, uczestnicząc w 141 misjach bojowych. Dywizjon 308, w którym służył, był najskuteczniejszą jednostką myśliwską RAF-u w 1941 roku. W 1943 roku, jako porucznik, przeniósł się do słynnego już wówczas 303 Dywizjonu Myśliwskiego.

„O lepszej jednostce trudno było wtedy marzyć” - podkreślał.

Reklama
Reklama

Witold Herbst (pierwszy od lewej) z kolegami lotnikami podczas II wojny światowej /Fot. Archiwum

O krok od śmierci

Osłaniał lądowanie w Normandii. Trzy razy udało mu się uniknąć śmierci, gdy dwa pilotowane przez niego samoloty zostały zestrzelone, a jeden uległ awarii. Po raz pierwszy musiał skakać nad kanałem La Manche, kiedy pilotowanej przez niego maszynie artyleria nieprzyjaciela odstrzeliła część ogona. Został ranny w głowę odłamkiem szrapnela i stracił przytomność.

Reklama
Reklama

Kolejny jego samolot został trafiony przez niemiecki myśliwiec nad okupowaną Francją. Wylądował niedaleko Paryża i dzięki pomocy ruchu oporu przekroczył hiszpańską granicę. Zaledwie dwa tygodnie później pojawił się w bazie, gdzie dowódcy uznali już go za poległego. Również podczas operacji Market-Garden musiał ratować się skokiem z uszkodzonego samolotu. Na szczęście tym razem wylądował w belgijskiej Ostendzie kontrolowanej przez Brytyjczyków.

Był lotnikiem dywizjonów 303 i 308 /Fot. Archiwum

Pod niebem Pakistanu

Reklama
Reklama

Z powojennym pobytem Herbsta na emigracji w Wielkiej Brytanii wiąże się jedna z najbardziej poruszających historii w jego biografii.  Przez kilka lat (1945-1949) pracował w londyńskich restauracjach. Podobnie jak wielu innych Polaków wykonujących pogardzane przez Brytyjczyków prace, niechętnie wspominał ten okres.

Mimo ciężkich warunków, ukończył studia w London School of Economics. Dzięki propozycji znajomego otrzymał pracę w ambasadzie nowo powstałego Pakistanu. Tam poznał przyszłą żonę. Pakistańczyków przekonała jego historia i kwalifikacje pilota. Zaproponowali mu udział w tworzeniu lotnictwa tego kraju. Z Londynu koordynował zatrudnianie polskich pilotów przez Pakistańskie Siły Powietrzne. W szczytowym okresie był przełożonym 200 ludzi. Później pracował w brytyjskim przemyśle lotniczym.

Książka i film

Reklama
Reklama

Do USA wyjechał pod koniec lat 60. wraz z żoną, Brytyjką urodzoną w Indiach. Pracował w firmach handlowych. Częste podróże pozwalały mu na rozwijanie pasji, jaką była sztuka. Podróże ułatwiała znajomość pięciu języków rozwijana już od lat dwudziestych, gdy poznał niemiecki i francuski.

Po 1989 roku zaczął odwiedzać Polskę. Dotarł do swojego rodzinnego Świecia. Organizował kursy wakacyjne angielskiego dla uczniów z naszego miasta. Za namową i przy wydatnej pomocy szkolnej koleżanki, pani Karwasz z Przechowa, wydał u nas książkę „Pod angielskim niebem”. Niestety, ze strony miasta nie zadbano wtedy o podtrzymanie kontaktu i uhonorowanie wojennego bohatera.

Po śmierci pani Karwasz o Witoldzie Herbście w Świeciu zapomniano. Po raz ostatni do Polski przyjechał dziesięć lat temu wraz z synem, który pierwszy raz pojawił się wtedy w ojczyźnie swojego ojca.

Reklama
Reklama

Na podstawie historii Witolda Aleksandra Herbsta został nakręcony film dokumentalny „Spitfire Liberator: The Alex Herbst Story” w reżyserii Sławomira Cioka, który miał swoją premierę w Stanach Zjednoczonych w październiku 2015 roku.

Skrzydlate Świecie

Do przywrócenia pamięci o życiu i czynach bohaterskich lotników, adeptów Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Świeciu zabrał się z wielkim zapałem Klub Miłośników Historii KaMuH, organizując w ubiegłym roku spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej oraz w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych. W czerwcu 2016 roku w miesięczniku „Teraz Świecie” ukazał się też artykuł autorstwa Józefa Szydłowskiego pt. „Skrzydlate Świecie”.

W planach klubu było nawiązanie bezpośredniego kontaktu z Herbstem oraz sprowadzenie i wyświetlenie w naszym mieście, w ramach obchodów 80. rocznicy powstania szkoły lotniczej, filmu o bohaterskim lotniku. Niestety, jego śmierć przekreśliła te plany.

redakcja@extraswiecie.pl

Udostępnij
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Ciekawy artykuł

Ciekawy artykuł

Bardzo ciekawy artykuł

Bardzo ciekawy artykuł

świetny portal, inni powinni

świetny portal, inni powinni brać przykład jak można robić dobre teksty a nie tylko powielać to co inni napisali

Reklama

wspaniały artykuł jestem

wspaniały artykuł jestem dumny że jestem polakem urodzonym w świeciu.

Na zamieszczonym w artykule

Na zamieszczonym w artykule zdjęciu grupowym dywizjonu 303, pierwszy z lewej to nie jest Witold Herbst jak głosi napis pod zdjęciem – tylko Mirosław Ferić.
Jakiś amator raz kiedyś palnął głupotę a teraz wszyscy ją powielaja bezmyślnie (co chwilę widzę ten błąd).
Reszta informacji z artykułu z grubsza sie zgadza z faktami.
Polecam wszystkim wspomnienia Witolda Herbsta – książkę pt. „Podniebna Kawaleria”.
Pozdrawiam wszystkich.

Reklama
Reklama

TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ

Biznes

Trwa budowa obiektu handlowo-usługowego na terenie po dawnej cukrowni w Świeciu. Właściciel zapowiada, że pierwsi klienci pojawią się w nim już niedługo.

Wiadomości

Prokuratura podała nowe informacje w sprawie oszukanego senatora i akcji policji w Świeciu, gdzie zatrzymano trzy osoby. Dwóm z nich postawiono zarzuty.

Wiadomości

Dziś w prywatnym stawie w Świeciu znaleziono zwłoki 36-letniego mężczyzny.

Wiadomości

W sobotę po południu na skrzyżowaniu w gminie Bukowiec zderzyły się dwa samochody osobowe. Wśród podróżnych było dziecko. Zajęli się nim ratownicy medyczni.

Biznes

Tradycyjnie pod koniec roku ogłaszane są wyniki rankingu gmin najwyżej ocenianych w poszczególnych województwach pod względem rozwoju społeczno-gospodarczego. Świecie zajęło pierwsze miejsce w kategorii...

Wiadomości

Podczas czwartkowej sesji głosowano w sprawie nadania rondu na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego, Wodnej, Różanej i Armii Krajowej w Świeciu imienia Leona Neumanna. Projekt...

Reklama
Reklama

Wiadomości

Święta jeszcze się nie rozpoczęły, a już ktoś zniszczył ozdoby na osiedlu Marianki.

Wiadomości

U młodej kobiety doszło do zatrzymania krążenia. Dzięki szybkiej reakcji rodziców i policjantów, a potem ratowników medycznych, 25-latka odzyskała czynności życiowe i trafiła do...

Wiadomości

Na autostradzie A1 zderzyły się samochód dostawczy z autem osobowym. Trzy osoby, w tym dwoje dzieci, zabrano do szpitala.

Wiadomości

Policjanci ze świeckiej drogówki przyglądali się zachowaniu kierowców w Świeciu i Jeżewie. Przy pomocy drona sprawdzali, czy kierowcy jeżdżą zgodnie z przepisami.

Wiadomości

Na drodze krajowej nr 91 na wysokości Bzowa doszło do zderzenia dwóch samochodów.

Wiadomości

Święta zbliżają się wielkimi krokami, a Szkoła Podstawowa nr 8 w Świeciu po raz kolejny udowodniła, że potrafi łączyć radość z pomaganiem.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Wiadomości

Dziś w prywatnym stawie w Świeciu znaleziono zwłoki 36-letniego mężczyzny.

Wiadomości

U młodej kobiety doszło do zatrzymania krążenia. Dzięki szybkiej reakcji rodziców i policjantów, a potem ratowników medycznych, 25-latka odzyskała czynności życiowe i trafiła do...

Wiadomości

W piątek strażacy dostali informację o zagrożeniu życia mieszkańca gminy Nowe.

Wiadomości

Zmienne warunki na drodze w połączeniu z brakiem dostatecznej uwagi mogą prowadzić do groźnych zdarzeń drogowych. Mieliśmy tego przykład w miniony weekend w powiecie...

Wiadomości

Na grudniowej sesji radni uchwalili budżet gminy Świecie na 2025 r. Będzie on rekordowy pod względem wydatków na inwestycje, które wyniosą aż 61 mln...

Reklama
Reklama
Reklama

Wideo

Wideo

Podobnie jak przed rokiem i przed dwoma laty przekazanie Betlejemskiego Światła Pokoju odbyło się w kościele farnym. Wygląda na to, że ta formuła utrwaliła...

Wideo

Mieszkańcy chyba będą zgodni co do tego, że powrót świątecznego jarmarku na Duży Rynek w Świeciu to bardzo dobre posunięcie.

Wideo

Prawie dwie godziny trwała dzisiejsza motocyklowa przejażdżka członków stowarzyszenia Wataha Świecie, którzy w czasie postojów częstowali dzieci słodyczami.