REKLAMA
W sobotę wieczorem 53-letni bydgoszczanin zauważył, że jadące przed nim volvo porusza się wężykiem. Po paru kilometrach, samochód zjechał na przystanek autobusowy w Dolnej Grupie i zatrzymał się, a kierowca wyszedł na zewnątrz.
Ten moment wykorzystał jadący za nim bydgoszczanin. Zatrzymał się obok, wyjął kluczyki ze stacyjki volvo i zadzwonił na policję.
REKLAMA
- Z obawy przed konsekwencjami, kierowca volvo próbował uciec, ale całą sytuację widział 31-letni mieszkaniec Grudziądza, który jechał w kierunku Świecia. Zatrzymał się i ruszył w pościg – relacjonuje sierż. szt. Damian Ejankowski z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Wspólnie z mieszkańcem Bydgoszczy zatrzymali kierowcę volvo. Po chwili na miejscu zjawił się patrol policji z Dragacza. Okazało się, że 64-letni mieszkaniec powiatu wąbrzeskiego miał blisko 1,3 promila alkoholu w organizmie. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Brawo
Brawo
To są za małe kary dla tych
To są za małe kary dla tych bezmózgów i se huja robią z wszystkiego
Paralizatorem trzeba go było
Paralizatorem trzeba go było 🙂