Psa szamoczącego się w rzece, na wysokości kościoła farnego w Świeciu, w minioną niedzielę zauważył jeden z przechodniów, który zadzwonił na numer alarmowy.
Chwilę potem, czyli tuż przed godz. 13.00, nad Wdą pojawili się strażacy.
- Po przyjeździe na miejsce zdarzenia zastano psa znacznych rozmiarów, w typie rasy nowofundland, uwięzionego na załamanym lodzie w korycie rzeki - informuje asp. Marcin Klemański ze świeckiej straży pożarnej. - Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz podjęciu z wody wychłodzonego i skrajnie wyczerpanego zwierzaka.
Ratownik zabezpieczony w ubranie do pracy w wodzie, z użyciem chwytaka dla psów, wydobył go na brzeg, gdzie został okryty kocem i zabezpieczony przed wychłodzeniem.
Ze względu na trudności z dojazdem innych służb, pies został przewieziony na przyczepce w miejsce, gdzie przejęła go straż miejska.
a.bartniak@extraswiecie.pl
To gdzie on poszedł zamiast
To gdzie on poszedł zamiast siedzieć w ciepłym radiowozie.
Ale syrena chyba nie wyła co
Ale syrena chyba nie wyła co chłopacy czy wyła?
Brawo strażacy.Jakie to
Brawo strażacy.Jakie to szczęście,ze mamy takie dzielne służby.Gotowi do niesienia pomocy niezależnie od pory dnia czy nocy.SZACUNEK DLA WAS I PODZIĘKOWANIA ZA URATOWANIE ZWIERZAKA W POTRZEBIE.