Spoglądając z trybun na parkiet boiska trudno mu cokolwiek zarzucić. Nawet przyglądając się z bliska nie dostrzeżemy większych defektów. Dlaczego więc zapadła decyzja o kosztownym remoncie? Chodzi o to, czego nie widać.
- Podkonstrukcja podtrzymująca panele jest zbyt rzadka - tłumaczy Tomasz Keller, prezes spółki Vistula-Park, która zarządza halą widowiskowo-sportową w Świeciu.
Należycie wzmocniona jest tylko na brzegach.
- Cały środek ugina się, co najlepiej jest widoczne, gdy przesuwamy ważący niemal dwie tony kosz do basketu. To właśnie dlatego, przy każdej większej imprezie, musimy zabezpieczać podłogę płytami OSB - mówi prezes.
Hala została zbudowana w 2007 r. Piętnaście lat użytkowania nie pozostało bez wpływu na stan parkietu.
Plany remontowe zakładają nie tylko gęstszą podkonstrukcję, ale też nieco inny typ paneli. Ma to związek ze stosowanym w hali ogrzewaniem podłogowym.
Po licznych konsultacjach z ekspertami uznano, że najlepiej sprawdzi się deska dwuwarstwowa, mająca warstwę spodnią ze sklejki. Natomiast warstwa wierzchnia ma być z litego dębu.
Ten zapis w specyfikacji przetargowej stał się przyczyną obecnych problemów. Jedna z firm złożyła odwołanie w Krajowej Izbie Odwoławczej.
W przetargu złożono trzy oferty: na 850 tys., 870 tys. i 990 tys. zł. Komisja konkursowa wybrała tę ostatnią. Dlaczego wytypowano najdroższą propozycję cenową?
- Bo tylko firma z Warszawy przedstawiła ofertę w pełni zgodną z naszą specyfikacją - argumentuje Tomasz Keller.
Jak dodaje prezes, zarówno najtańsza firma z Bielska-Białej, jak i nieznacznie droższy oferent z Rzeszowa, zaproponowali deskę trzywarstwową.
- A takiej nie chcemy, bo uważamy, że w naszych warunkach sprawdzi się gorzej. Firma z Bielsko-Białej, która była najtańsza nie przyjmuje tych racji, dlatego się odwołała - wyjaśnia prezes.
To oznacza, że cała procedura przedłuży się o dwa, trzy tygodnie, do czasu rozstrzygnięcia sprawy w KIO. W najlepszym układzie prace ruszą pod koniec czerwca i zakończą się po wakacjach.
a.bartniak@extraswiecie.pl