W przedszkolu wydobywał się czad. Nauczycielki były czujne i w porę ewakuowały dzieci

Zdarzenie miało miejsce w ubiegły czwartek w przedszkolu „Lwiątko” w Świeciu. W godzinach popołudniowych dwoje dzieci zaczęło się uskarżać na złe samopoczucie. Początkowo myślano, że to kolejny przypadek tzw. jelitówki. Gdy jednak zgłosiły się kolejne przedszkolaki mówiące, że dziwnie się czują, natychmiast skojarzono ten fakt z możliwością ulatniania się czadu.

REKLAMA

Dzieci szybko ewakuowano do sąsiedniego budynku. Wezwano straż pożarną. W międzyczasie zaczęto powiadamiać rodziców, aby w miarę możliwości odbierali dzieci. Przeczucia okazały się niestety trafne.

- Aparatura wykazała obecność tlenku węgla - mówi mł. byg. Paweł Puchowski, rzecznik prasowy straży pożarnej w Świeciu. - Dość szybko namierzyliśmy źródło wydostawania się groźnego czadu. Nieszczelny był przewód spalinowym piecyka gazowego wykorzystywanego do podgrzewania wody. Sale przewietrzono i nakazaliśmy usunąć usterkę.

Dziś przedszkole było zamknięte. Przeprowadzona dzisiaj przez straż pożarną kontrola nie wykazała żadnych odstępstw od normy. W poniedziałek dzieci mogą bezpiecznie wracać do przedszkola. 

REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym okniezy się w nowym oknie

Wczoraj po południu do Nowego Szpitala zgłosiło się kilkunastu rodziców z dziećmi.

- Większości dzieci nic nie było. Pięcioro zatrzymaliśmy do obserwacji. Są jednak w dobrym stanie – informuje Grażyna Szybowicz, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

W przedszkolu nie było czujek czadu, ale też nie ma obowiązku, aby były one montowane. Straż pożarna podkreśla, że w placówce były przeprowadzane regularne kontrole i nie wykazywały one wcześniej żadnych nieprawidłowości.

redakcja@extraswiecie.pl