Krótko po godz. 9.00 zaczęliśmy odbierać telefony od Czytelników zaniepokojonych odgłosami i widokiem pędzących na sygnale wozów strażackich oraz policyjnych radiowozów. Ratownicy nadjeżdżali z różnych kierunków. Wszyscy dzwoniący pytali o to samo: co się stało?
Na szczęście nie doszło do żadnego pożaru ani wypadku. W Eko-Wiśle w Sulnówku (gmina Świecie) realizowano dobrze przygotowany scenariusz ćwiczeń związanych z dużym pożarem na składowisku odpadów.
Testowano dwa warianty. Pierwszy polegał na typowych działaniach gaśniczych prowadzonych zarówno przez strażaków z Komendy Powiatowej PSP w Świeciu, jak i druhów z jednostek OSP, które na bieżąco dowoziły wodę ze zbiornika w Kozłowie.
Równocześnie prowadzona była druga akcja.
- Chodziło o zbudowanie liczącej ponad 2,5 km linii wężowej z Kozłowa na składowisko, tak aby pompowana tam woda była bezpośrednio dostarczana na miejsce pożaru - wyjaśnia Tadeusz Werkowski, prezes Eko-Wisły.
Tak długie magistrale buduje się niezwykle rzadko. Najczęściej przy okazji pożarów lasu. Była to więc okazja do zdobycia doświadczenia dla wszystkich biorących udział w działaniach.
- I jednocześnie test dla używanych przez nas węży gaśniczych - dodaje st. bryg. Piotr Tkaczyński, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu. - Nie bez znaczenia była też sama koordynacja działań, związana z tworzeniem i późniejszym nadzorem linii wężowej.
W sumie w dzisiejszych manewrach wzięły udział 22 zastępy OSP z całego powiatu świeckiego oraz 3 z komendy powiatowej. Starania strażaków wspierali policjanci, którzy m.in. zabezpieczali trasę prowadzącą do Kozłowa. Przebieg działań śledził starosta świecki Paweł Knapik oraz przedstawiciele wydziału zarządzania kryzysowego.
Zobacz poniżej galerię zdjęć.
Niezła zadyma od rana
Debile, i po to robić ten hałas i sianie paniki? Włączcie sobie te syreny 100 metrów przed miejscem docelowym
To nie mogli jechać normalnie bezpiecznie a robić zamęt.I tak się nic nie paliło.
Brawo, ćwiczenia są ważne, zeby zachować sprawnośc w działaniu.
Jako pracownik tej firmy , uważam, że te ćwiczenia były bardzo potrzebne! Brawo strażacy!
W obecnej tragicznej sytuacji na południu Polski takie ćwiczenia to jakieś nieporozumienie. Marnowanie sił i środków, gdy na terenach powodziowych potrzebna każda para rąk i każda złotówka.
Jaki sens ma marnowanie pewnie kilkudziesięciu tysięcy litrów wody w sytuacji gdy Wda ma taki niski poziom? Nie o taką ekologię walczymy. Wodę należy szanować nawet jak czerpie się ją z rzeki.
Szanujemy wodę i swobodę. Chmury wolno leją w dziury, Wda ma poziom odpowiedni z Wisły cofka nie idzie. Skoro żałośnicy uznają wina Tuska to niech to wychleją bez zachłyski. Gówno bym dał rudemu i ten pozorny dym ze śmieciowiska do wdychania
A też była przeprowadzona ewakuacja pracowników czy tylko akcja sikania woda