Artykuł aktualizowany
We wtorek po południu w Mątawach (gmina Nowe) sześć osób, w tym dwoje dzieci, zostało pożądlonych.
Ze zgłoszenia do straży pożarnej wynikało, że były to osy.
Zgłaszająca osoba twierdziła, że nie był to przypadek.
Podobno komuś z sąsiedniej posesji przeszkadzała głośna zabawa dzieci na dworze i strącił gniazdo os, aby je "uciszyć".
Owady miały „obrać kierunek” na teren sąsiadów i zaatakować ich.
Strażacy, którzy przyjechali do Mątaw nie dostrzegli z podwórza poszkodowanych osób żadnej pozostałości gniazda na sąsiedniej posesji. Nie mieli pozwolenia, aby wejść na jej teren, więc musieli to sprawdzić „zdalnie”.
Policja dostała wezwanie o godz. 14.20.
- Mogę jedynie potwierdzić, że we wtorek sześć osób zostało pożądlonych przez osy lub pszczoły. Na razie nie wiadomo czy było to działanie celowe, czy zwykły przypadek – mówi kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Zdaniem drugiej strony konfliktu, sąsiedzi zostali zaatakowani przez przelatujące akurat nad ich podwórzem osy lub pszczoły. Nikt żadnego gniazda nie strącał.
Na miejsce przyjechało pogotowie, które udzieliło pomocy pożądlonym osobom. Nikt nie został zabrany do szpitala.
O tym, kto ma rację w sąsiedzkim sporze w Mątawach zdecyduje wynik czynności prowadzonych przez policję z artykułu 160 kodeksu karnego.
Mówi on między innymi, że ten, kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat.
Jeżeli sprawca czynu działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
