Już tylko prawdziwy kataklizm może odebrać piłkarzom ze Świecia upragniony awans do trzeciej ligi. Wda musiałaby przegrać sześć ostatnich meczów z rzędu, zakładając, że bydgoski Chemik wygra wszystkie swoje kolejne mecze.
Taki scenariusz jest tak nieprawdopodobny, zwłaszcza w obliczu doskonałej formy zawodników Wdy, że przy ul. Sienkiewicza działacze już mrożą szampana.
Być może wystrzelą one już w najbliższą środę, ale w Inowrocławiu, bo Wda wybiera się na zaległy mecz z Cuiavią. Jeśli świecianie co najmniej zremisują to spotkanie, to już w stu procentach zapewnią sobie awans.
W minionej kolejce Wda pokonała wicelidera, Chemika Bydgoszcz 2:1 (1:0). W hicie kolejki, gospodarze objęli prowadzenie już w 14 minucie po rzucie rożnym i strzale Jakuba Węgrzyna.
W 67 minucie do remisu doprowadził Damian Rysiewski. Decydującego o zwycięstwie Wdy gola zdobył na trzy minuty przed końcem spotkania Tymoteusz Majka, wykorzystując błąd w szeregach obronnych bydgoszczan.
Wygląda więc na to, że po niepowodzeniach Świeckiego Klubu Koszykówki i Futsalu Świecie, jednym z nielicznych zespołów, który wywalczy awans do wyższej klasy rozgrywkowej - oprócz piłkarek Strażaka Przechowo - będzie ekipa świeckiej Wdy, a kibice już w środę będą mogli świętować sukces.
Nawet jeżeli piłkarzom Krzysztofa Urtnowskiego przydarzyłaby się wpadka w Inowrocławiu, to będą mieli jeszcze pięć szans na jej zniwelowanie, więc sytuacja klubu jest bardzo komfortowa.