Mecz od początku układał się po myśli polskiej drużyny. Już w 23 minucie w polu karnym upadł Przemysław Mazan. Sędzia podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił Kornel Brzózka.
W 35 minucie ponownie aktywnością w polu karnym popisał się Mazan, który dośrodkował piłkę wprost na głowę Mateusza Andrzejkowicza. Napastnik reprezentacji Polski dopełnił jedynie formalności.
Po tym trafieniu do głosu doszli goście. Zdołali zdobyć nawet kontaktową bramkę, ale szybko trafieniem odpowiedział Mateusz Andrzejkowicz. Kilka dobrych interwencji zanotował natomiast w pierwszej połowie bramkarz Aleks Olsztyn.
Po przerwie Polacy przejęli inicjatywę i strzelili aż cztery bramki. Mimo to po meczu trener Rafał Lasocki kręcił nosem.
- Nie jestem zadowolony z gry zespołu, mimo wysokiego zwycięstwa – mówił.
Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale biało-czerwoni nie wykorzystali dwóch rzutów karnych.
Polska U15 - Czarnogóra U15 7:1 (3:1)
Bramki: Brzózka 25 (k), Andrzejkowicz 35, 39, 88, Łukasiewicz 59, Mazan 72, Garwoliński 87 - Kisić 38.
Polska: Olsztyn, Orzechowski, Jaster, Wędrychowicz - Gąsiorowski (68 Stępniewski), Michałowski, Mazan, Łukasiewicz, Zajączkowski (82 Mrowiński), Brzózka (82 Garwoliński) - Andrzejkowicz.
Czarnogóra: Koljčević - Jošanović (66 Kovačević), Suljević (46 Janjušević), Radusinović (77 Pavićević), Jovović - Samardžić, Kisić (66 Kljajević), Laković (66 Milić) - Vukoje (78 Pejović), Caušević (78 Radović), Vušurović (61 Milačić).
Takie wydarzenie i bez zdjęć naszej karierowiczki z centrum ?