Zwolniony dyrektor szkoły odpowiada na zarzuty zarządu powiatu

Adam Kufel, były dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Policealnych w Świeciu, przesłał do redakcji oświadczenie. To reakcja na uchwałę Zarządu Powiatu Świeckiego, o czym niedawno pisaliśmy w Extra Świecie.
Adam Kufel ponad 22 lata byłem dyrektorem "białego" ogólniaka / Fot. Andrzej Bartniak

Jak już informowaliśmy, 5 sierpnia Zarząd Powiatu Świeckiego podjął uchwałę w sprawie odwołania ze stanowiska Adama Kufla, dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Policealnych w Świeciu.

Jako jeden z głównych powodów podano, że 30 kwietnia dyrektor bez uprzedniego poinformowania uczniów i ich rodziców odwołał od godziny 12.35 zajęcia dydaktyczne. Nie zapewnił przy tym odpowiednich zajęć opiekuńczych i uczestniczył wraz z kadrą pedagogiczną w posiedzeniu Rady Powiatu Świeckiego (chodziło o plany dotyczące liczby klas pierwszych w nowym roku szkolnym - więcej na ten temat tutaj).

Oprócz tego dyrektorowi "białego ogólniaka" zarzucono m.in. przedłożenie organowi prowadzącemu projektu arkusza organizacji pracy szkoły w sposób niezgodny z wytycznymi i przygotowaniu oferty edukacyjnej w rekrutacji na rok szkolny 2025/2026 bez uwzględnienia wytycznych organu prowadzącego.

W odpowiedzi na artykuł, w którym opublikowaliśmy treść uchwały Zarządu Powiatu Świeckiego, Adam Kufel przesłał do redakcji oświadczenie. Publikujemy je poniżej.


W związku z ukazaniem się na portalu EXTRA ŚWIECIE wiadomości p.t. Dyrektor „białego ogólniaka został odwołany przez zarząd powiatu. Co się stało? przesyłam swoje oświadczenie w tej sprawie. 

Jest mi ogromnie przykro, ponieważ z tą szkołą (II LO, od 2006 ZSOiP) jestem związany od 27 lat, a ponad 22 lata byłem jej dyrektorem. W tym czasie było to dla mnie nie tylko miejsce pracy, była to również moja pasja, którą realizowałem z pełnym zaangażowaniem.

Nie jestem całkowicie zaskoczony decyzją Zarządu Powiatu ze starostą Pawłem Knapikiem na czele. O zamiarze odwołania byłem ostrzegany przez osoby mi życzliwe już w zeszłym roku. Odwołanie, które zostało sformalizowane w ubiegły wtorek jest, według mojej wiedzy, po prostu realizacją woli politycznej określonej znacznie wcześniej. 

Zapewne frapuje opinię publiczną mój stosunek do zarzutów zawartych w uzasadnieniu uchwały o odwołaniu. Chciałbym poinformować, że zarzuty, które mi postawiono uważam za nieprawdziwe i wydumane na potrzeby uzasadnienia z góry podjętej decyzji.

Pierwszy z nich, dotyczący rzekomego niezapewnienia bezpieczeństwa uczniom poprzez odwołanie 3 ostatnich lekcji, jest tego najlepszym przykładem. W szkole podstawowej taka sytuacja mogłaby ewentualnie budzić wątpliwości, ale w szkole średniej bez wątpienia taki zarzut wywołuje wśród uczniów i rodziców uśmiech.

Sądzę, że prawdziwą przyczyną nie było bezpieczeństwo uczniów. Czy powodem nie była raczej frustracja władz powiatu w związku z niespodziewanym przybyciem na sesję grupy ponad 30 nauczycieli, którzy wyrazili swoje niezadowolenie z działań podejmowanych przez Starostwo wobec szkoły?

Drugi zarzut jest jeszcze bardziej absurdalny, gdyż dotyczy okresu trwającej 14 dni mojej nieobecności spowodowanej chorobą. W tym czasie były tylko 3 dni robocze, gdy jednocześnie dyrektor był chory, a wicedyrektor była kierownikiem wycieczki. Nadzór nad pracą szkoły był zabezpieczony zgodnie z prawem przez upoważnionych pracowników,  a wicedyrektor nawet na wycieczce podpisywała dokumenty szkolne elektronicznie i była w stałym telefonicznym kontakcie z pracownikami.

W odniesieniu do tych wydarzeń naprawdę warto postawić następujące pytania: Dlaczego, pomimo wcześniejszego informowania przez wicedyrektor władz, próbowano ją odwieść od wyjazdu na godzinę przed rozpoczęciem podróży, kiedy uczniowie czekali przed  autokarem? Jakie mogłyby być konsekwencje takiego działania? Czyżby bezpieczeństwo uczniów w czasie tak trudnej wycieczki już nie było istotne? Czy było inne rozsądne rozwiązanie niż decyzja o kontynuacji wycieczki?

Dlaczego odmówiono możliwości oddelegowania na „naradę dyrektorów” zwołaną ad hoc, tego samego dnia, wskazanego przez wicedyrektor nauczyciela? Jak można obwiniać dyrektora nieobecnego w pracy z powodu choroby, o cokolwiek, jeżeli praca szkoły była zabezpieczona, nie było żadnych wątpliwych zdarzeń ani incydentów? Jakie przepisy złamano? Są to pytania retoryczne, więc odpowiedź na nie jest oczywista.

Dwa ostatnie zarzuty to całkowite kuriozum, gdyż nie powinny być kierowane do mnie, lecz moim zdaniem, dotyczą pana Starosty. Chyba coś tu naprawdę pomylono.

Nie zgadzam się z moim odwołaniem, ani z zarzutami opisanymi w uzasadnieniu tej decyzji. Będę szukał pomocy i sprawiedliwości na drodze prawnej. Jednak szczegóły swoich argumentów przedstawię najpierw organom uprawnionym do rozstrzygnięcia skargi.

Zdaję sobie sprawę, że czeka mnie trudna i długa droga. Kierując przeszło 22 lata tą szkołą mogę powiedzieć, że nigdy nie było łatwo, ale jeszcze nigdy nie było tak trudno. W tym szczególnym momencie mojej długiej pracy zawodowej otrzymuję jednak naprawdę duże moralne wsparcie i uznanie od pracowników i rodziców, a także byłych uczniów. Zarówno tych, którzy ukończyli szkołę stosunkowo niedawno, ale także tych, którzy ukończyli szkołę nawet 20 lat temu. Za to wsparcie wszystkim bardzo dziękuję. 

Adam Kufel


redakcja@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors