Dziś od rana policjanci prowadzili akcję badania trzeźwości kierowców. O godz. 8.30 utworzyli tzw. rękaw w Sulnówku, gdzie jadący byli kolejno sprawdzani czy przypadkiem nie prowadzą na podwójnym gazie. Tego typu działania to "dodatek" do każdych świąt i długich weekendów.
W kolejce znalazł się także 33-letni mieszkaniec Świecia jadący oplem astra. Policjant wyczuł od niego woń alkoholu już w chwili otwarcia okna samochodu. Polecił wyłączyć silnik. W tym momencie kierowca nacisnął pedał gazu i zaczął uciekać. Natychmiast ruszył za nim patrol policji. Po chwili dołączył drugi.
Kierowcy opla naiwnie wydawało się, że wjeżdżając do miasta uda mu się zgubić "ogon". Bardzo się mylił. W czasie ucieczki uszkodził zaparkowane auto, a najeżdżając na krawężnik rozerwał oponę. Przez dłuższą chwilę jechał tylko na feldze. Jego dzika jazda zakończyła się dopiero na rondzie, na skrzyżowaniu ulic Żwirki i Wigury z aleją Jana Pawła II, gdzie drogę zatarasowały mu dwa radiowozy. Zanim wjechał na wysepkę, zdążył jeszcze uszkodzić jeden z nich.
- Zgodnie z podejrzeniami, mężczyzna był pijany - mówi sierż szt. Joanna Tarkowska, rzecznik prasowy świeckiej policji. - Stwierdzono u niego 1,5 promila alkoholu. Za niezatrzymanie się do kontroli i jazdę pod wpływem alkoholu grozi mu do pięciu lat więzienia.
a.bartniak@extraswiecie.pl