Bydgoski sąd uznał, że 23-letnia Kinga B. nie przekroczyła granicy obrony koniecznej. To, co się stało w lipcu ubiegłego roku w mieszkaniu przy ul. Klasztornej było wynikiem nieszczęśliwego wypadku, który sprowokować miał agresywnie zachowujący się 29-letni partner Kingi B.
Kobieta działająca pod wpływem emocji sięgnęła za nóż i na oślep uderzyła nim konkubenta w okolice barku. Po czterech godzinach Sebastian D. wykrwawił się na śmierć. Taką wersję, za najbardziej prawdopodobną, przyjął sąd. Stąd wyrok uniewinniający.
Już kilka miesięcy temu Kinga B. została zwolniona z aresztu. Odpowiadała z wolnej stopy. Ze związku z nieżyjącym Sebastianem D. ma 2-letnią córkę.
Ha ha A pan Jacek nadaje się
Ha ha A pan Jacek nadaje się na ojca????? No nie weiem widziałam dużo i to nie raz!!!!! Daj sobie chłopie spokój, jaki ojciec taki syn!!!
Truuuudne sprawy
Truuuudne sprawy