Z każdym kolejnym rokiem szeroko rozumiana branża beauty powiększa się o nowe salony. To powszechny trend związany z coraz większą wagą przywiązywaną do wyglądu. Zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn.
Jak często klientom zdarza się weryfikować kwalifikacje personelu, zanim umówią się na pierwszy zabieg? Zapewne nie jest to regułą. Znacznie uważniej analizowane są cena i dostępność.
Zdaniem Justyny Sadzińskiej, właścicielki Molo Derm Instytut przy ul. Bednarza 11A w Świeciu, to niebezpieczna pułapka.
- Obserwuję to u klientów, którzy trafiają do mojego gabinetu po nieudanych próbach walki z trądzikiem oraz innymi problemami. Dzieje się tak dlatego, że niektórzy traktują skórę jak powłokę oderwaną od reszty ciała. Tak nie jest - zaznacza Justyna Sadzińska. - To integralna część naszego organizmu, która pozostaje w silnym związku z układem pokarmowym, hormonalnym i nerwowym. Dodatkowo posiada swój własny ekosystem bakteryjny, z którym musimy pozostać w zgodzie. W przeciwnym razie możemy tylko pogorszyć sytuację klienta. Dopiero holistyczne podejście jest gwarancją sukcesu.
Justyna Sadzińska jest absolwentką biotechnologii molekularnej na Politechnice Gdańskiej oraz kosmetologiem. Oprócz tego jest studentką piątego roku kierunku lekarskiego na Collegium Medicum w Bydgoszczy. Jest na ostatniej prostej, aby zostać lekarzem. Jak mówi, to naturalny kierunek rozwoju.
- Coraz więcej zabiegów wymaga kwalifikacji lekarskich – wyjaśnia Justyna Sadzińska. - Żeby wykonywać je prawidłowo, potrzebna jest określona wiedza z zakresu anatomii, fizjologii i wielu innych. Bez niej można narazić na niebezpieczeństwo osobę poddającą się zabiegowi. Oczywiście może się zdarzyć, że wystąpi niepożądana reakcja, ale lekarz będzie wiedział, jak zareagować, aby do minimum ograniczyć problem.
Molo Derm Instytut w Świeciu hołduje zasadzie małych kroków. Czyli częstsze zabiegi, ale mniej inwazyjne.
- Nie jestem zwolenniczką radykalnych zmian oraz ryzykownych posunięć - mówi właścicielka Molo Derm Instytut. – Uważam, że ważniejsza jest regularna stymulacja własnych tkanek i spowalnianie procesów starzenia. Staram się, aby każda terapia była jak najbardziej spersonalizowana, czyli odpowiednia dla konkretnej osoby. Można to osiągnąć korzystając z wybranych preparatów renomowanych producentów, którzy gwarantują, że płacimy nie tylko za znaną markę, ale przede wszystkim za skład i bezpieczeństwo. A ten jako absolwentka biotechnologii potrafię zweryfikować. Nie daję się nabrać na efektowny marketing.
Większa część zabiegów przeprowadzanych przez Justynę Sadzińską opiera się na technikach regeneracyjnych, biostymulacji odbudowie rusztowania kolagenowego na wszystkich poziomach głębokości. Jedną z preferowanych technik jest frakcyjna radiofrekwencja mikroigłowa. Ma działanie silnie ujędrniające, napinające, wygładzające, zapewnia korektę owalu twarzy. Dobre efekty przynoszą także egzosomy, tropokolagen i HIFU.
- Warto pamiętać, że aby mieć piękną, zdrową skórę, należy najpierw zadbać o swoje wnętrze - podkreśla Justyna Sadzińska. - Dlatego preferuję podejście holistyczne i zaplanowane z poszanowaniem integralności całego organizmu. Praca nad samymi objawami bez dotarcia do przyczyny problemów nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.
Artykuł powstał we współpracy z Molo Derm Instytut przy ul. Bednarza 11A w Świeciu.
Komentarze (0)