- Podróże są dla mnie nie tylko pracą, ale przede wszystkim pasją i sposobem na życie – mówi Szymon Śpica, szef Klubu Podróżnika.
Kiedy w maju 2011 roku powstawało pierwsze w Świeciu biuro podróży z prawdziwego zdarzenia (bo trudno nazywać w ten sposób firmy zajmujące się głównie przewozami osób do pracy za granicą), wielu nie dawało mu szans na to, że przetrwa dłużej niż rok, dwa. Wydawało się mało prawdopodobne, aby w 26-tysięcznym mieście udało się utrzymać tego typu biznes.
REKLAMA
A jednak udało się. Firma ma się dobrze i rozwija się. Klub Podróżnika nie zajmuje się organizacją własnych wyjazdów, ale sprzedażą ofert touroperatorów, w tym takich potentatów na polskim rynku, jak Itaka i Rainbow Tours.
Świeckie biuro wstrzeliło się w odpowiedni czas. Polacy, wraz ze wzrostem dochodów, coraz częściej wyjeżdżają na wczasy za granicę i z roku na rok ich liczba rośnie.
Zamieszki wypłoszyły turystów
Jak przez blisko siedem lat, odkąd istnieje Klub Podróżnika, zmieniały się mody na kierunki wyjazdów?
- Na początku naszej działalności, rządziły trzy kraje: Egipt, Tunezja i Turcja. Za stosunkowo nieduże pieniądze można było mieć to, na czym turyście najbardziej zależy: hotel o przyzwoitym standardzie, plażę, słońce, morze, zabytki i dobrze rozwinięty pakiet usług – wylicza Szymon Śpica.
Kiedy zaczęła się arabska wiosna, czyli masowe antyrządowe wystąpienia ludności, gwałtownie zmalało zainteresowanie Tunezją. Wkrótce potem do tego groma dołączyły Egipt i Turcja (chociaż ten ostatni kraj w mniejszym stopniu).
Trudno namawiać do wyjazdu tam, gdzie wybuchają bomby, słychać odgłosy wystrzałów i trwają protesty. W krótkim czasie sytuacja po zamachu stanu w Turcji – przynajmniej z punktu widzenia turysty – uspokoiła się na tyle, ze ten kraj znowu jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez Polaków, w tym także przez klientów z powiatu świeckiego.
Greckie wyspy na topie
- Dużo osób wybiera Grecję, ale ponad 90 proc. woli wyspy od części kontynentalnej. Królują Zakynthos, Korfu, Kreta i Rodos – wymienia właściciel Klubu Podróżnika.
Najtańsze są wyjazdy 7-dniowe i to właśnie one mają największe wzięcie. Sporo osób wybiera też pobyty trwające 10-11 dni. Najmniej pyta o oferty 14-15-dniowe. Są najdroższe i nie każdy może sobie pozwolić na wzięcie jednorazowo tak długiego urlopu.
Zmieniają się mody na kierunki wakacyjnych wojaży, ale nie zmienia się jedno – wybieramy przede wszystkim formę all inclusive, czyli wszystko w cenie: pokój w hotelu, wyżywienie, napoje, alkohol.
Najdroższy pakiet, jaki sprzedało świeckie biuro?
- Nie mogę podać ceny, ale klient lecący na Kubę zażyczył sobie wysokiej klasy hotel i miejsce w samolocie w klasie biznes. To naprawdę sporo kosztowało – wspomina Śpica.
Kupuj kilka miesięcy wcześniej
Wyjazdy najlepiej rezerwować między październikiem a lutym. Wtedy jest największy wybór dobrych hoteli za nieduże pieniądze. Touroperatorzy kuszą w tym okresie ubezpieczeniami od kosztów rezygnacji i dają gwarancję niezmienności ceny.
- Dla nich to ważne, by sprzedać wtedy jak najwięcej, bo przed rozpoczęciem sezonu wiedzą, na czym stoją. Nie warto zwlekać z wyborem do maja czy czerwca, bo wtedy większość ciekawych ofert jest już mocno przebranych – zaznacza Szymon Śpica.
Nadal popularnością cieszą się również wycieczki objazdowe, nastawione na zwiedzanie. Największą popularnością cieszą się Hiszpania, Włochy i Bałkany, szczególnie Chorwacja, Czarnogóra i Albania.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
