Pierwsza batalia o zdrowie Lei Kirskiej z Nowego zaczęła się w 2020 r.
U rocznej wtedy dziewczynki pojawiły się omdlenia. Niepokojący objaw okazał się niestety dramatyczny – badania wykazały białaczkę limfoblastyczną. Dodatkowo opornej na podawaną w bydgoskim szpitalu chemię.
Światełkiem w tunelu miała być zaproponowana terapia nierefundowanym lekiem, którego cena była wręcz kosmiczna: 36 tys. zł za jedną ampułkę. Jedna seria zakładała podanie siedmiu dawek.
Rodzice, bliscy i przyjaciele nie czekali. Na portalu siepomaga.pl pojawiła się zbiórka, na której udało się uzbierać pieniądze pozwalające na przeprowadzenie dwóch cykli leczenia.
Lekarze ze Stanów Zjednoczonych zarekomendowali jednak terapię CAR-T, która miała dać szansę na pełne wyleczenie. Koszt? Ogromny. Ponad milion złotych.
Pomoc ruszyła lawinowo. Zorganizowano licytację w internecie, w całym powiecie urządzano imprezy sportowe, kiermasze i pikniki, z których dochód przeznaczano na leczenie małej mieszkanki Nowego. I udało się.
W sierpniu 2021 r. rodzice małej Lei przekazali informację, na którą czekali wszyscy. Terapia działała i była skuteczna.
- Wreszcie mamy czysty szpik, czyli bez komórek nowotworowych. Wyniki krwi są świetne, z badania na badanie coraz lepsze. Dziękujemy wszystkim za pomoc! To dzięki wam, kochani – nie ukrywali wzruszenia i radości Katarzyna i Michał Kirscy, rodzice prawie 2-letniej wtedy Lei.
Pełni nadziei, szczęścia i miłości nadrabialiśmy ten zły czas....Wycieczka w góry, nad morze, do lasu....Cisza spokój… Lelcia bierze z życia to, co najlepsze... I ta radość trwała... i trwała... – czytamy na facebookowej grupie Pomagamy Lei.
Niestety, w tym roku znowu pojawiły się złe wiadomości na temat stanu zdrowia prawie 4-letniej obecnie dziewczynki.
Nagle świat nam się zawalił w jednej sekundzie... Hemoglobina bardzo niska... Ilość krwinek nie w odpowiedniej normie....Pierwsza nasza myśl - jak to? Przecież Lea biega, bawi się, czerpie radość z życia na całego... Przecież cały czas wyniki były bardzo dobre! – nie mogą uwierzyć rodzice.
Badanie szpiku potwierdziło obecności komórek rakowych. Po tygodniu kolejne badanie szpiku. Niestety, wynik komórek rakowych zwiększył się od ostatniego badania.
Serce nam pękło na milion kawałków. Dlaczego znowu to samo? Gdy wszystko było już tak piękne... A teraz? Walka od nowa... Kolejne kłucia... Wbicie w udo do pobrania komórek... W rączkach wenflony... – czytamy w poście z 30 czerwca tego roku. - Sposoby leczenia się zawężają. Ale my się nie poddamy! Wygraliśmy raz! Wygramy i drugi!
Administrator grupy Pomagamy Lei prosi, aby nie kontaktować się z mamą dziewczynki.
- Cała sytuacja boli. Każda wiadomość doprowadza do łez – wyjaśnia.
Pod datą 15 lipca w grupie pojawił się wpis:
Wyniki dalej spadają. Kasia z Leą zostały przeniesione na izolatkę. Podali już albuminę i podjęli decyzję o przetoczeniu krwi. Trzymajcie kciuki! I w miarę możliwości oddawajcie krew! Bo jest jej bardzo mało! A wiele osób jej potrzebuje!
17 lipca ruszyła zbiórka publiczna do puszek komitetu Razem dla Lei na nierefundowaną chemioterapię. Zbiórka będzie prowadzona na ulicach, w sklepach i lokalach usługowych oraz podczas festynów.
W czwartek 20 lipca w godz. 9.00-17.00 na placu Zamkowym w Nowem odbędzie się rejestracja potencjalnych dawców szpiku w bazie Fundacji DKMS.
- Rejestracja jest dedykowana naszej Lei - informuje współorganizator Stowarzyszenie Nowe Różowe Okulary.
Dawcą może zostać każda zdrowa osoba między 18 a 55 rokiem życia. Rejestracja polega na pobraniu wymazu z wewnętrznej strony policzka, jest bezbolesne i trwa tylko kilka minut.
Apel w grupie Pomagamy Lei:
Serdecznie zachęcamy do udziału w akcji. Może akurat to ty będziesz mógł pomóc!
Komentarze (0)