Gonzo, animatorem dziecięcej radości, zadbał o to, aby żaden z uczestników balu nie czuł się zawiedzony przyjściem na tę imprezę. Sądząc po minach i zmęczeniu dzieciaków, z pewnością mu się to udało. Oprócz wspólnych tańców nie zbrakło, tak lubianych, zabaw z rekwizytami. Chyba największą frajdę sprawił automat do baniek.
a.bartniak@extraswiecie.





























