Ten wypadek wstrząsnął nie tylko mieszkańcami gminy Dragacz. 74-letnia Krystyna Chełmowska przez blisko 40 lat była sołtysem Bratwina. Należała do założycielek Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Gminy Dragacz. W 2007 r. wybrano ją Sołtysem Roku. Oprócz pracy społecznej jej wielką pasją było kultywowanie smaków tradycyjnej kuchni.
Ceniona społeczniczka zginęła 16 stycznia 2021 r. w wypadku samochodowym na drodze między Michalem a Bratwinem. Niestety, dwa dni później, na skutek odniesionych obrażeń, w szpitalu zmarł również jej 66-letni mąż.
Jak szybko ustalono, kierujący volkswagenem golfem 27-latek nie dostosował prędkości do warunków pogodowych (padał wtedy obficie śnieg). Na łuku drogi zjechał na drugi pas ruchu i zderzył się czołowo z prawidłowo jadącą z naprzeciwka alfą romeo, którą jechali Chełmowscy. Kierowca volkswagena, Tomasz K., oddalił się z miejsca wypadku.
REKLAMA
Podczas rozprawy w Sądzie Rejonowym w Świeciu jego obrońca próbował tłumaczyć to szokiem, jakiego doznał. Niewykluczone, że od samego szoku gorsze było to, co w umyśle sprawcy w tym momencie czyniła amfetamina.
Nie był to pierwszy poważny życiowy błąd Tomasza K. W ubiegłym roku wyszedł z więzienia, gdzie odbywał wyrok za przestępstwo przeciwko mieniu. Mało tego, sprawca wypadku, w którym zginęło małżeństwo Chełmowskich, nigdy nie miał prawa jazdy.
W czerwcu tego roku w Sądzie Rejonowym w Świeciu zapadł wyrok w tej sprawie. Tomasz K. został skazany na 9,5 roku pozbawienia wolności. Dostał też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Miał również wpłacić 15 tys. zł na fundusz wspierający osoby pokrzywdzone w wypadkach.
REKLAMA
Adwokat oskarżonego odwołał się od wyroku. Obrona próbowała wykazać niepoczytalność Tomasza K., mimo że trzech biegłych było innego zdania.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, gdzie wpłynęła apelacja adwokata Tomasza K., orzekł 6 grudnia maksymalny wyrok, czyli 12 lat pozbawienia wolności. Nie dopatrzono się absolutnie żadnego usprawiedliwienia dla jego czynów.
- Nie zwróci to życia moim rodzicom, ale maksymalny wyrok będzie nauką dla innych, by nie popełniali podobnego błędu i nie prowadzili pod wpływem środków odurzających - podkreśla Magdalena Kowalska, córka Krystyny i Jana Chełmowskich. - Taką mam przynajmniej nadzieję. Przyznam szczerze, że odczuwam ogromną ulgę z powodu zakończenia tego procesu. Kosztował nas wiele sił - nie ukrywa Magdalena Kowalska.