Na „wystrzałowe” znalezisko leśniczy natrafił 6 listopada rano niedaleko swojej leśniczówki w Taszewie (gmina Jeżewo).
- Kilkanaście centymetrów pod ziemią znajdowały się naboje przykryte darniną. Leśniczy zauważył, że parę z nich wystaje z ziemi i powiadomił policję – wyjaśnia asp. szt. Agnieszka Żokowska z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Policjanci zabezpieczyli teren do czasu przyjazdu saperów. Żołnierze odkryli w sumie 292 sztuki amunicji kaliber 7,92 mm. Całość została zabrana i zdetonowana na poligonie.
REKLAMA
Naboje pochodzą z okresu II wojny światowej. Nie były porzucone w nieładzie, ale starannie poukładane.
Mogli je tu ukryć zarówno wycofujący się polscy żołnierze we wrześniu 1939 r., niemieccy uciekający na początku 1945 r., jak i partyzanci, którzy w czasie wojny aktywnie działali na terenie gminy Jeżewo.
Albo ktoś schował na PiS gdy
Albo ktoś schował na PiS gdy już bądzie nam nakazywał wyłącznie.
O kurcze! Myślałem, że wojna
O kurcze! Myślałem, że wojna się jeszcze nie skończyła. A ja ciągle te pociągi wysadzam. 🙂
To pewnie Remi schował.
To pewnie Remi schował.
Na łuskach były oznaczenia i
Na łuskach były oznaczenia i daty. Nie było więc problemu żeby sprawdzić jakiej produkcji były.
A we wsi mówili, że leśny
A we wsi mówili, że leśny skarby szukol z to patelnio na kiju do szukania złota
Nie daleko w Grupie był
Nie daleko w Grupie był Niemiecki skład amunicji przywożonej z fabryki w Konigsberg Królewiec. Magazyny stoją do dzisiaj i bocznica kolejowa też jest zachowana