Tankują na koszt stacji i uciekają z piskiem kół

Średnio co 3-4 dni w powiecie świeckim dochodzi do kradzieży paliwa ze stacji. Złodzieje wymyślają różne sposoby, żeby utrudnić schwytanie.

25069007_s

Przykład z połowy sierpnia tego roku.

- Pojechałem na stację paliw na ul. Laskowicką. Przy sąsiednim dystrybutorze stał czarny volkswagen passat – relacjonuje świadek zdarzenia. - Młody mężczyzna, po zatankowaniu, zaczął coś tam grzebać w bagażniku, tak jakby go czyścił. Nie zwracałem na niego specjalnej uwagi, bo byłem zajęty tankowaniem swojego auta. Nagle usłyszałem trzask zamykanych drzwi i passat odjechał z piskiem kół. Po chwili zobaczyłem pracownika stacji, który krzyknął, że to złodziej.
PŁATNY MATERIAŁ WYBORCZY


Policja potwierdza, że taka kradzież miała miejsce. Tylko do końca sierpnia tego roku komenda w Świeciu odnotowała ich 55.

- Wszystkie to wykroczenia, bo wartość skradzionego paliwa nie przekraczała 525 zł – wyjaśnia mł. asp. Joanna Tarkowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.

W 2016 r. popełniono 102 wykroczenia tego typu i 4 przestępstwa, a w ubiegłym roku odpowiednio 97 i 2.
REKLAMA


Kradną zarówno na małych stacjach, gdzie często nie ma monitoringu, jak i na dużych - w Świeciu i przy ruchliwych drogach. Złapanie sprawcy nie jest łatwe. Nawet, jeśli kamera monitoringu nagra jego twarz, to co z tego? Skoro zatankował, dajmy na to za 300 zł i nie zapłacił, to popełnił wykroczenie, a za takim nikt nie będzie rozsyłał zdjęć i przekazywał komunikatów do mediów. W dodatku złodzieje wybierają zwykle stacje znajdujące się w sporej odległości od ich miejsca zamieszkania. Na „gościnne występy” w naszym regionie, wpadają mieszkańcy powiatów chełmińskiego czy grudziądzkiego. Zresztą „nasi” nie pozostają im dłużni.
REKLAMA

Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

- Najłatwiej namierzyć sprawcę po numerach rejestracyjnych, ale nie zawsze jest to skuteczne. Bo co, jeśli tablice są kradzione? – pyta retorycznie Joanna Tarkowska.

To cenna wskazówka dla kierowców, którzy zostawili swoje auto na parkingu przed blokiem, podczas zakupów w mieście czy przed zakładem pracy. Jeśli zobaczysz, że skradziono ci tablice rejestracyjne, powiadom jak najszybciej policję. Jest więcej niż pewne, że ktoś właśnie przykręcił je do innego auta i dokonuje teraz przestępstwa, np. kradnie paliwo.

Taka przygoda spotkała pana Tomasza.
MATERIAŁ WYBORCZY
Otworzy się w nowym oknie

- Pracuję w jednej z największych firm w Świeciu. Wydawało mi się, że parking zakładowy, chociaż niestrzeżony, jest dość bezpieczny. Pomyliłem się. Kiedy po pracy podszedłem do swojego samochodu, zobaczyłem brak tablic. Zostawiłem go na parkingu i zabrałem się do domu z kolegą. Następnego dnia chciałem to zgłosić w wydziale komunikacji. Ale policja była szybsza – śmieje się. – Zapukali do mnie wieczorem i powiedzieli, że samochód z moimi numerami rejestracyjnymi wykorzystano do kradzieży benzyny na stacji koło Chełmna. Sprawa się oczywiście wyjaśniała, ale trochę nerwów się najadłem.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
MATERIAŁ WYBORCZY

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors