Wejście na świecki rynek firmy taksówkowej z Grudziądza od samego początku naznaczone było konfliktem. Konkurujący ze sobą przewoźnicy robili sobie na złość przy każdej nadarzającej się okazji. Co nieco zyskali na tym klienci, bo ceny usług spadły. Wojna na wysokość taryfy była jednym z pierwszych etapów tej bitwy o pasażerów.
REKLAMA
Taksówkarze zaczęli się reklamować. W wielu lokalach w widocznym miejscach pojawiły się tabliczki, a tam gdzie było to możliwe, nawet banery. O to, by klient bez problemu mógł znaleźć numer taksówki zadbali zwłaszcza taksówkarze z Grudziądza.
Kilka banerów - reklamujących Hallo Taxi - zawisło m.in. w Ośrodku Wypoczynkowym Deczno. Nie wszystkim to się podobało. W nocy z 13 na 14 lipca przed bramą wejściową ośrodka pojawił się mężczyzna, który w reklamie konkurencji nożem wyciął numer telefonu.
REKLAMA
- Mężczyzna prawdopodobnie nie wziął pod uwagę, że teren jest monitorowany - mówi Tomasz Keller, prezes Vistuli Park, spółki zarządzającej kąpieliskiem. - Wszystko się nagrało. Zapis z kamery pokazaliśmy pokrzywdzonemu taksówkarzowi, a ten od razu rozpoznał sprawcę. Okazał się nim jego konkurent z postoju. Nie wiem czy zgłosi to policji, czy też załatwią to jakoś między sobą.
To, czy sprawa będzie mieć ciąg dalszy, zależy od tego, jak zachowa się sprawca.
REKLAMA
- Ten sam mężczyzna zniszczył też nasz baner przy klubie Carmel - twierdzi jeden z taksówkarzy z grudziądzkiej firmy Hallo Taxi. - Straty zostały oszacowane na 700 zł. Jeśli nie odda tych pieniędzy, sprawa trafi na policję. Wiem, że taksówkarzy ze Świecia denerwuje to, że jeździmy więcej od nich, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracowali równie efektywnie jak my. Mamy wolny rynek. Pozwólmy wybierać klientom, z kim i za ile chcą jeździć - argumentuje.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA
