Zbigniew Iwański: Struktura świeckiego OKSiR-u prawdopodobnie ulegnie zmianie

REKLAMA

Po trzydziestu latach pracy w świeckim sporcie, czas na zasłużony odpoczynek. Wiele udało się przez ten okres zrobić. Z czego Pan osobiście jest najbardziej dumny?

Myślę, że największym naszym osiągnięciem przez ten okres było wprowadzenie polityki w zakresie finansowania klubów i stowarzyszeń sportowych oraz określenie jasnych i przejrzystych zasad, na jakich się to odbywa. Poza tym nauczyliśmy kluby sportowe rozliczać się samodzielnie. Do 2010 r. oprócz Wdy Świecie pomagaliśmy wszystkim stowarzyszeniom w tym zakresie. Od tamtej pory zarządy poszczególnych klubów robią już to same. Ponadto wdrożyliśmy program przyznawania nagród i stypendiów sportowych dla wyróżniających się zawodników. Pobudziliśmy również znacznie rozwój szkolnych związków sportowych.

Uznaje się Pana za głównego twórcę gminnej strategii sportu. Podobno ten dokument chwaliła nawet ówczesna minister sportu Joanna Mucha.

Rzeczywiście, zdarzyła się taka sytuacja, że miałem przyjemność zaprezentować naszą strategię pani minister.

Trzeba tu mówić w zasadzie o dwóch dokumentach: strategii na lata 2010-19, która została już zrealizowana i podsumowana oraz nowej strategii na lata 2020-2029.

Obydwie dokładnie opisują nasze główne cele i zamierzenia w obszarze sportu w bardzo szerokim kontekście, od finansów, poprzez rozpowszechnianie sportu i rozwój infrastruktury.

Które z wydarzeń sportowych organizowanych przez ten okres szczególnie zapadło Panu w pamięci?

Najbardziej złożonym i skomplikowanym zadaniem była organizacja Igrzysk Olimpijskich Sportowców Wiejskich Sydney 2000. To było ogromne przedsięwzięcie logistyczne dla Świecia. W zawodach wzięło udział ponad 1600 sportowców. Wiele dyscyplin odbywało się równolegle na różnych obiektach, co wymagało sprawnej koordynacji. Myślę, że jako miasto postawiliśmy jednak wysoko poprzeczkę kolejnym organizatorom, chociażby ze względu na poziom organizacji i ilość dodatkowych pokazów i występów artystycznych, jakie się w tym czasie odbywały.

Jeżeli chodzi o pozostałe imprezy, to OKSiR miał swój udział praktycznie we wszystkich wydarzeniach sportowych odbywających się w naszym mieście, poza oczywiście rozgrywkami ligowymi.
REKLAMA

Niektórzy twierdzą nawet, że właśnie z takich, amatorskich rozgrywek powstał Polpak Świecie.

Wiele w tym racji. Gdy organizowaliśmy pierwszą amatorską ligę koszykówki, pamiętam, że chętnych do gry było 40 drużyn. Myślę, że zapoczątkowaliśmy tym modę na koszykówkę w naszym mieście. Potem powstał Polpak Świecie, który z czasem awansował do Ekstraligi.

Wiemy, że szczególnie ważne było dla Pana pobudzanie aktywności ruchowej wśród dzieci i młodzieży. Stworzył Pan w tym celu nawet specjalny program o nazwie "Polubić sport". 

Szkolenie najmłodszych zawsze powinno być dla nas priorytetem. Trzeba jednak pamiętać, że program "Polubić sport" skierowany jest do dzieci z klas I-III. Uważam, że potrzebna jest dobra kontynuacja, bo czasami zapominamy o kolejnych klasach. Poza tym nadal uważam, że powinniśmy dążyć do powrotu nauczycieli wychowania fizycznego do najmłodszych klas w szkołach podstawowych.
REKLAMA

Jeżeli chodzi o profesjonalny sport zawodowy, to mamy obecnie w mieście Jokera Świecie, który występuje w rozgrywkach Tauron Ligi. Mało kto wie pewnie, że jeszcze wiele lat wcześniej to Pan zapoczątkował kobiecą siatkówkę w Świeciu.

 Wraz z Adamem Modlińskim, jednym z dzisiejszych sponsorów Jokera, współwłaścicielem firmy Mekro, założyliśmy wiele lat temu kobiecą drużynę siatkówki. W jakiś tam sposób można więc powiedzieć, że byliśmy prekursorami tej dyscypliny sportu w naszym mieście. Jakiś czas potem powstał uczniowski klub Joker Świecie, którego historię już wszyscy znamy. Siatkówka do dziś jest jedną z moich ulubionych dyscyplin sportu. Sam zresztą aktywnie grywałem w barwach Wdy Świecie, występującej w trzeciej lidze.
REKLAMA

Co doradziłby Pan swoim potencjalnym następcom?

Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że zgodnie ze strategią rozwoju sportu, najprawdopodobniej struktura organizacyjna Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji ulegnie zmianie.

W urzędzie miejskim ma powstać komórka odpowiedzialna za rozliczanie dotacji dla klubów i generalnie sprawy finansowe, natomiast "część sportowa" OKSiR-u  ma zająć się wyłącznie animacją imprez sportowych, dzięki czemu ludzie tu pracujący będą mogli całkowicie się temu poświęcić.

Myślę, że to dobra droga. Łączenie tych wszystkich spraw w jednym miejscu powoduje, że tych obowiązków robi się naprawdę sporo, co przekłada się na dodatkowy stres. Doświadczyłem tego osobiście nie tak dawno na swoim zdrowiu. Nie oznacza to jednak podziału OKSiR-u na dwa ośrodki: osobno kultury oraz osobno sportu i rekreacji.

Swojemu następcy powiedziałbym, że oprócz dbania o rozwój aktywności dzieci i młodzieży, powinniśmy również jako miasto otwierać się na nowe, może nieco nawet mniej popularne, dyscypliny sportu. Przede wszystkim osoba, która mnie zastąpi powinna jednak czytać gminną strategię sportu, tam jest wszystko dokładnie napisane.

redakcja@extraswiecie.pl
REKLAMA