Dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach, dobrze wpłynęły na ekipę "Świeckich Panter".
Od początku podopieczni Marcina Mikołajewicza narzucili rywalom swój styl gry, mimo że musieli radzić sobie bez głównego architekta drużyny Marcina Mrówczyńskiego. Co prawda był w składzie, ale cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, bo szkoleniowiec nie chciał ryzykować, dopóki zawodnik w pełni się nie wyleczy.
Pierwsza bramka dla gospodarzy padła w 6 minucie, gdy po akcji Piotra Kaczkowskiego piłka trochę przypadkowo trafiła do Jakuba Hapki, a ten z najbliższej odległości skierował ją do siatki.
W 9 minucie zrobiło się już 2:0, gdy swój koncert w tym meczu rozpoczął Adam Kolmajer, wykorzystując genialne podanie od Piotra Kaczkowskiego.
Stwierdzenie, że "Kolmi" zdobył bramkę to jednak zdecydowanie za mało. Zawodnik Futsal Świecie strzelił chyba jak dotąd najpiękniejszego gola sezonu, uderzając piłkę podaną od "Kaczka" efektowną przewrotką, tak, że wpadła w samo okienko bramki ekipy z Gniezna.
Dla Kolmajera był to jednak dopiero początek. W 12 minucie, po podaniu od Maksymiliana Lewandowskiego, "Kolmi" podwyższył na 3:0.
Goście zabrali się do odrabiania strat pod koniec pierwszej połowy. W 14 minucie pierwszą bramkę dla KS Gniezno zdobył Paweł Kadłubowicz. Drużyna z Wielkopolski na chwilę przejęła inicjatywę i nawet w ostatniej minucie pierwszej części wycofała bramkarza, chcąc za wszelką cenę pójść za ciosem. Wynik do przerwy jednak się nie zmienił.
Początek drugiej połowy nie był najlepszy w wykonaniu gospodarzy. Gnieźnianie zdobyli gola kontaktowego na 2:3 już dwie minuty po wznowieniu gry za sprawą Mateusza Poltaszewskiego. Przez moment zrobiło się trochę nerwowo, bo wydawało się, że mecz był pod kontrolą świecian, a tymczasem gnieźnianie zaczęli poważnie myśleć o doprowadzeniu do remisu.
Odpowiedź gospodarzy była jednak błyskawiczna. W 24 minucie, po podaniu Kocieniewskiego, hat-tricka skompletował Adam Kolmajer. Warto dodać, że ta bramka była setną, zdobytą przez Futsal Świecie w tym sezonie.
Minutę później na strzał z dystansu po zagraniu Lewandowskiego pokusił się Czyszek i Futsal Świecie znów prowadził różnicą trzech goli (5:2).
To był przełomowy fragment meczu, bo po tych dwóch ciosach goście się już nie podnieśli. Próbowali jeszcze co prawda swoich sił, wycofując bramkarza, ale na niewiele się to zdało. W 30 minucie na 6:2 podwyższył Jakub Hapka po pięknej indywidualnej akcji. Wynik na 7:2 w 35 minucie ustalił Maksymilian Lewandowski po podaniu od Jakuba Wiśniewskiego.
Tym samym w czołówce tabeli nic się nie zmieniło, ponieważ Red Devils Chojnice pewnie pokonali Wenecję Pułtusk 8:3 i nadal mają punkt przewagi nad drużyną ze Świecia, którą już w najbliższą sobotę (godzina 17.00) czeka potyczka z Bonito Helios Białystok.
Futsal Świecie – KS Gniezno 7:2 (3:1)
Bramki:
Futsal Świecie: Hapka 6’, 30’, Kolmajer 9’, 12’, 24’, Czyszek 25’, Lewandowski 35’
KS Gniezno: Kadłubowicz 14’, Poltaszewski 22’
Komentarze (0)