Gospodarze rozpoczęli spotkanie z dużo większym animuszem. Już w pierwszych stu sekundach w sytuacji sam na sam znalazł się Czyszek, a w słupek trafił Piórkowski. Na gole nie trzeba było jednak długo czekać.
W 4. minucie piłkę z autu do Zaręby zagrywał Elsner, a "Zari" mocnym strzałem otworzył wynik meczu. W kolejnych akcjach bliżsi wyrównania byli goście, ale Bartek Piotrowski popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami, broniąc między innymi groźne strzały Mikhaela Almeidy i Sebastiana Leszczaka z rzutu wolnego.
W 9. minucie świecianie prowadzili już 2:0. Piłkę z rzutu rożnego wybijał do tyłu Marcin Mrówczyński, a Karol Czyszek posłał tak silną bombę z dystansu, że piłka odbiła się od poprzeczki i wylądowała w siatce, co nie powinno umknąć uwadze przy nominacjach do gola kolejki.
W ciągu kolejnych trzech minut na miano antybohatera meczu zapracował kapitan gości, Sebastian Leszczak, który w tak krótkim odstępie czasu złapał dwie żółte kartki i osłabił swój zespół już w 12. minucie spotkania. Świecianie stanęli przed szansą zdobycia gola przy grze w przewadze, co im się udało, dzięki konsekwentnemu rozgrywaniu piłki.
Zawodnicy Marcina Mikołajewicza spokojnie wypracowali sobie akcję bramkową, którą po podaniu Mrówczyńskiego sfinalizował Bartłomiej Piórkowski. Goście grali bardzo agresywnie i zaledwie minutę później przekroczyli limit fauli.
Do rzutu karnego przedłużonego podszedł Olivier Zaręba i choć jego pierwszy strzał obronił Marek Karpiak, to jednak przy dobitce "Zariego" był już bezradny.
Zawodnicy z Bochni zdołali jeszcze zmniejszyć nieco straty na 47 sekund przed przerwą. Po uderzeniu Arkadiusza Budzyna, piłka trafiła jeszcze rykoszetem jednego z zawodników Futsalu Świecie i zmyliła bezradnego w tej sytuacji Piotrowskiego.
Po przerwie zespół ze Świecia postawił na twardą grę w obronie, starając się jednak przy tym prowadzić akcje jak najdalej od własnego pola karnego. W 30. minucie "pantery" zadały kolejny cios, gdy Davidson Silva otrzymał piłkę w środku pola i w sytuacji sam na sam wyczekał bramkarza gości i skierował futsalówkę do siatki.
W tym momencie było już niemal pewne, że gospodarze nie oddadzą tej wygranej. Na domiar złego dla gości w 35. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Moreno Sanchez i on również musiał opuścić boisko.
Na niespełna trzy minuty przed końcem, Bochnia zdobyła jeszcze drugą bramkę za sprawą Mikhaela Almeidy Carvalho. W odpowiedzi świetnych sytuacji nie wykorzystali "świeccy Brazylijczycy". Najpierw Matheus Inacio trafił w słupek, a kilkadziesiąt sekund później Davidson Silva przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.
Do końca wynik meczu nie uległ już zmianie i Futsal Świecie pokonał Bochnię 5:2, odnosząc tym samym, jak do tej pory, swoje najwyższe zwycięstwo w Fogo Futsal Ekstraklasie.
Futsal Świecie – BSF ABJ Powiat Bochnia 5:2 (4:1)
Bramki: Futsal Świecie: Zaręba 4’, 14’, Czyszek 9’, Piórkowski 13’, Davidson Silva 30’. Bochnia: Budzyn 20’, Carvalho M. 38’
Żółte kartki: Świecie: Piórkowski. Bochnia: Carvalho, Moreno, Leszczak.
Czerwone kartki: Leszczak, Moreno (Bochnia)


























