- Od ubiegłej soboty zmagam się z bólem zęba - opowiada pan Jarosław, mieszkaniec gminy Nowe. - We wtorek byłem u lekarki i zapisała mi antybiotyk. Lek tylko pogorszył sprawę. Spuchła mi połowa twarzy. Nie stać mnie na wyjazdy poza Nowe, a tym bardziej na prywatne wizyty u dentysty. Co mam zrobić? Mam wrażenie, że nikt w mieście nie myśli o tym problemie, a w podobnej sytuacji jest cała masa mieszkańców.
Jak dodaje Czytelnik, problemy z dentystą w Nowem trwają już od kilku lat. Niestety, nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić.
- Jednym z pierwszych moich starań, jakie podjęłam przed rokiem, gdy objęłam stanowisko dyrektora przychodni było zdobycie kontraktu na usługi stomatologiczne dla dzieci - mówi Leokadia Rembiasz-Szenrok, dyrektor Gminnej Przychodni w Nowem. - I to się udało. Do czerwca 2026 r. dzieci z gminy Nowe mają zapewniona opiekę stomatologiczną. Co będzie potem, nie wiem - przyznaje.
Dyrektor przychodni podejmowała próby zdobycia kontraktu także na leczenie dorosłych, ale na razie bez sukcesu. Narodowy Fundusz Zdrowia nie ma na to pieniędzy.
- Dysponujemy świetnie wyposażonym gabinetem i dwoma stomatologami, którzy mogliby przyjmować dorosłych - mówi Leokadia Rembiasz-Szenrok. - Ale ich świadczeń nie ma z czego sfinansować. Stomatologia dorosłych nie jest traktowana priorytetowo. Zapewniam jednak, że będę zabiegała o ten kontrakt. Może przyszły rok przyniesie jakieś korzystne rozwiązanie, chociaż nie spodziewam się zbyt wiele, zważywszy na dotychczasowe doświadczenia z finansowaniem przez NFZ usług stomatologicznych - dodaje dyrektor Gminnej Przychodni w Nowem.